Tytuł: Odnalezione marzenia
Seria: Saga marzeń
Tom: II
Liczba stron: 336
Okładka: Miękka
Wydawnictwo: KSIĄŻNICA
Opis:Kate Powell, przybrana córka Templetonów, to młoda praktyczna kobieta, robiąca karierę zawodową. Pewnego dnia przypadkowo dowiaduje się, że jej ojciec, który wraz z matką zginął w wypadku samochodowym, oskarżony był o kradzież sporych pieniędzy. Kate czuje się rozżalona i rozczarowana, jednak to nie koniec niepowodzeń - niebawem sama zostaje posądzona o sprzeniewierzenie pieniędzy firmy, w której pracuje. Przytłoczona i pozbawiona wiary w siebie dziewczyna odkrywa potęgę uczucia, dzięki któremu stawia czoło przeciwnością losu... (źródło empik.com)
Czasami zdarza się tak, że poświęcamy
się czemuś bez pamięci. Wkładamy w to całe serce i pokładamy
wszelakie nadzieje. Nie jest ważne, czy angażujemy się w jakiś
projekt, książkę, relacje między ludzkie czy pracę. Przysłowiowy
„kopniak w dupę” ciągle boli tak samo. Wtedy nie mamy na nic
ochoty, popadamy w wir smutku i melancholii, a nierzadko po prostu
destruktywnie oceniamy własną osobę.
Kate Powell była świadkiem i
uczestnikiem wypadku samochodowego. Tylko ona przeżyła, widząc na
własne oczy śmierć swoich rodziców. I gdy wydawało się, że tej
młodej istotce nic nie zostało...Los uśmiechnął się do niej.
Została zaadoptowana przez niezwykle bogatych i poważanych ludzi,
państwa Templeton. Dostała od nich wszystko. Miłość, dumę,
wiarę, nadzieję i akceptację. Dlatego też, nigdy nie chciała ich
zawieść. Nigdy nie chciała, by żałowali tej decyzji, którą
podjęli w tak trudnym dla niej momencie. Dlatego została niezwykle
ambitną księgową, osiągającą niesamowite wyniki w tymże
zawodzie. Po pewnym czasie, dorosła już Kate, dowiaduje się prawdy
o swoim nieżyjącym ojcu. Jest to dla niej szok i wstyd. Ogromny
wstyd, zważywszy na kolejny cios od życia, który otrzymuje
niedługo potem. Jak uda się jej to wszystko przezwyciężyć? Czy
dojdzie do siebie? A może dopuści kogoś za ten mur, który wokół
siebie stworzyła?
Jak wiadomo, Nora przedstawia nam
swoich bohaterów bardzo wyraźnie. Kate jest inteligentną,
samowystarczalną, silną kobietą usilnie dążącą do sukcesu. Nie
chce, a może nawet nie oczekuje szczęścia w życiu, uważa, że
nie zasługuje na nie. Ogólnie Powell przypadła mi bardziej do
gustu w pierwszym tomie (klik), sądzę, że jakoś ciekawiej była
przedstawiona.
Romans był wyważony. Ani nie ckliwy,
ani nie minimalny. Idealny, w sam raz. Chociaż i tak kilka kwestii
mnie irytowało, ale nie każdego można polubić, prawda?
Styl Roberts jest charakterystyczny,
ale wydaje mi się, że po przeczytaniu trzeciego tomu, muszę sobie
zrobić przerwę od autorki. Męczą mnie te długie rozdziały, choć
w innym przypadku może to być zaletą. Ale od wszystkiego trzeba
odpocząć, by się nic nie przejadło.
Wydanie jest bardzo przyjemne, ta seria jest wizualnie chyba najlepsza, z jaką mogłam się spotkać. Okładki śliczne, naprawdę.
Odnalezione marzenia można czytać
nawet bez znajomości poprzedniego tomu, więc jeżeli ktoś czuje,
że pokochał już Kate, niech sięga bez wahania. Mimo kilku rzeczy,
które mi nie pasowały, to warto.
Nora Roberts ma zarówno swoich fanów
i antyfanów, ale uważam, że jest to powieść lekka i przyjemna.
Bo warto podążać za swoimi marzeniami, prawda?
moja ocena: 4+/6
Piszesz, że styl Roberts jest charakterystyczny i albo przypada do gustu czytelnika, albo wręcz odwrotnie. Przez wakacje chcę w końcu sięgnąć po jakąś jej książkę:)
OdpowiedzUsuńNo dokładnie, czekam aż sama ocenisz czy Roberts jest dla Ciebie :)
UsuńLubię Roberts :) W wolnej chwili chętnie sięgnę po tę książkę ;d
OdpowiedzUsuńCieszę się zatem :)
UsuńRoberts zawsze i wszędzie, lubię książki tej autorki ;)
OdpowiedzUsuńKolejna fanka :)
UsuńUwielbiam twórczość Nory, ale rzeczywiście jak się czyta kilka jej książek pod rząd, to można poczuć nimi przesyt, dlatego warto je sobie odpowiednio dawkować. Powyższej książki nie znam, ale zauroczyła mnie jej okładka, dlatego cieszę się, że Odnalezione marzenia można czytać nawet bez znajomości poprzedniego tomu.
OdpowiedzUsuńOj tak, masz rację Cyrysiu. A ogólnie Książnica spisała się na medal wydając w takiej oprawie Roberts, bo dla mnie te zwykłe okładki, bardzo charakterystyczne z imieniem i nazwiskiem autorki na środku się po prostu przejadły.
UsuńNory Roberts czytałam tylko "Dom na Skarpie". W sumie nie wiem czy będę chciała poznać jakieś kolejne jej dzieła. Chociaż może w wakacje na coś się skuszę? Zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od gustu :)
UsuńNie warto, ale trzeba :D Jedna książka nory czeka na mnie na półce, jeszcze nic jej nie czytałam, bo jakoś nie mogłam przekonać się do tej autorki, ale już wkrótce spróbuję i zobaczymy, co z tego wyjdzie :D
OdpowiedzUsuńPS. Okładka świetna :D
To czekam, aż sięgniesz po tę jedną książkę no i zobaczymy! :)
UsuńNie znam jeszcze tej autorki, mimo mych najszczerszych chęci, by to zmienić. Mam nadzieję, że wreszcie mi się to uda.
OdpowiedzUsuńBędę trzymać kciuki!
UsuńRomanse w książkach Roberts są zawsze niezwykle wyważone i pełne dobrego smaku :) Idealna lektura na lato :)
OdpowiedzUsuńIdealnie powiedziane. :)
UsuńUwielbiam książki Nory więc na pewno przeczytam : >
OdpowiedzUsuńZauważyłam i w to nie wątpię! :)
UsuńNigdy nie przeczytałam żadnej książki Roberts, jeśli mam być szczera, jakoś mnie do nich po prostu nie ciągnie - może to dlatego, że najzwyczajniej w świecie nie jest to "moja" tematyka :)
OdpowiedzUsuńByć może i całkowicie to rozumiem. :)
UsuńTak samo jak osoba powyżej nie czytałam żadnej książki pani Roberts, choć jest ich cała masa. Jednak może kiedyś to zmienię - wiem, że autorka słynie z lekkich, przyjemnych książek dla kobiet i jest całkiem całkiem popularna :) pozdrawiam, ksiazkowa-przystan.blogspot.com
OdpowiedzUsuńOj jest popularna :)
UsuńRównież pozdrawiam!
Nie lubię lekkich i przyjemnych książek i nie mogę przemóc się do twórczości Roberts, więc raczej nie przeczytam tej powieści.
OdpowiedzUsuńZapomniałabym, czekam na recenzję ,,Mariski...". Mam nadzieję, że nie zawiedziesz się na tej książce.
UsuńJa nie wiem, co sądzić o Roberts, ponieważ jeszcze nie przeczytałam żadnej jej książki; jedną mam na półce, może w wakacje się z nią zapoznam. I podpinam się pod Francę co do "Mariski..." :)
UsuńFranca- Całkowicie rozumiem, wszystko zależy od upodobań :)
UsuńKasiu, więc czekam, może jak Ci się uda poznać twórczość autorki, to się przekonasz. Wiem, że nie lubisz scen erotycznych, a od takich tam się nie roi.
A co do Mariski, już pojawiła się! :)
Tej książki Nory Roberts nie czytałam. Ale na pewno nadrobię zaległości.
OdpowiedzUsuńW to nie wątpię. :)
UsuńTo autorka, która lubi pisać z sensem, ale za to nie ma większego finału w jej dziełach. Uwielbiam ją jednak za to, że zawsze mnie cieszy i nigdy nie zawodzi :)
OdpowiedzUsuńTak, nie ma w jej książkach wielkiego bum na końcu, jednak mają coś w sobie, że się wraca do nich :)
UsuńNadal nie zapoznałam się z tą autorką, a szkoda - chciałabym to szybko nadrobić!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się to uda! :)
UsuńMuszę wreszcie zapoznać się z autorką
OdpowiedzUsuńByć może Ci się to uda! :)
UsuńTaka lekka książka - w sam raz na lato!
OdpowiedzUsuńkolodynska.pl
Dokładnie!
UsuńZ chęcią sięgnęłabym po jedną z książek Nory Roberts, bo wstyd ale jeszcze nigdy nic nie czytałam.
OdpowiedzUsuńMoże najwyższy czas to zmienić? :)
UsuńNa razie mam w planach inne powieści Nory Roberts, które dostałam w prezencie w pięknych, twardych oprawach, ale może i po tę sięgnę, zaczynając oczywiście od pierwszego tomu :)
OdpowiedzUsuńJeżeli w twardych, to naprawdę piękne :)
UsuńWięc czekam na Twoje relacje.
czytałam kiedyś jakiś romans pani Roberts i zraził mnie on do autorki na tyle, że juz nigdy nie sięgnęłam po jej książki. Ciekawe, dlaczego...
OdpowiedzUsuńMuszę dać jej szansę ponownie, ale raczej od drugiego tomu nie zacznę ;)
Okładka jest rzeczywiście ładna.
Daj, daj! Ja w swojej czytelniczej karierze książek Nori, po prostu trafiłam też na kilka tragicznych historii, które z trudem doczytałam. Ale przy takim dorobku książek, jaki ona ma, to jest uzasadnione.
UsuńNie czytałam jeszcze nic tej autorki, na półce czekają dwie jej książki. Nad Odnalezionymi marzeniami zastanawiałam się, ale w końcu nie kupiłam ;)
OdpowiedzUsuńTo czekam, aż uda Ci się coś przeczytać. Jestem ciekawa Twoich relacji!
UsuńJak będę miała okazję to przeczytam :))
OdpowiedzUsuńCieszę się kwiatusiu :)
UsuńJakoś nigdy nie było mi po drodze z twórczością Nory Roberts, idzie lato więc może pora nadrobić :) Rzeczywiście okładka jest niesamowita :) Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńLato na Roberts to chyba idealna pora ;)
UsuńWciąż się zastanawiam, czy sięgnąć po książki Roberts, czy nie, ale coraz bardziej dochodzę do wniosku, że byłabym wśród jej antyfanów.
OdpowiedzUsuńZatem ufaj swojej książkowej intuicji!
UsuńBardzo lubię książki Nory Roberts, ale tej jeszcze nie czytałam
OdpowiedzUsuń:)
Usuńmnie książka podobała się bardzo, ale z tej serii najbardziej lubię tom 3 - podejrzewam, że za postać męską;P, a najmniej pierwszy;))
OdpowiedzUsuńMi jednak historia Margo bardziej pod pasowała niżeli Kate, ale mam chęć na Laurę ;)
UsuńNora Roberts ... jak ja bym chciała poznać bardziej jej twórczość. Niestety nie starcza mi czasu na przeczytanie chociaż kilku z jej książek.
OdpowiedzUsuńTo znajdź kiedy chwilke!
OdpowiedzUsuń