środa, 26 marca 2014

MASA. O KOBIETACH POLSKIEJ MAFII-Artur Górski

Autor: Artur Górski
Tytuł: Masa. O kobietach polskiej mafii
Liczba stron: 232
Okładka: Miękka
Wydawnictwo: PRÓSZYŃSKI I SKA

Opis: Polski świadek koronny numer jeden przerywa milczenie! 

Kim były matki, żony i kochanki polskich gangsterów?
Wstrząsająca opowieść o kobietach w cieniu wielkich mafiosów. Co porabia piękna i bezwzględna Inka, która wystawiła ministra Dębskiego? Poznaj Monikę Z, żonę Słowika, damę z zamiłowaniem do ogromnego luksusu i potencjałem mafijnego bossa. Agnieszka R., konkubina Świni. Git-falbana, czyli prawdziwa kobieta mafii. Niewiarygodna historia pięknej Polki, która trzęsła kalabryjską mafią! Szaleńczo zakochane? Żądne sławy i luksusu? A może z ambicjami, by wpływać na decyzje polskiej mafii?

Wiele osób odradzało pisanie tej książki. Ci, o których napiszecie, wciąż są groźni! – ten argument padał najczęściej. Inny był taki, że podstarzałym gangsterom należy dać już spokój, bo przecież odpokutowali swoje winy, a jeśli nawet nie odpokutowali, to po co wywlekać stare sprawy?
W tej książce znajdują się rzeczy niewygodne dla wielu – i dla gangsterów, i dla biznesmenów, i dla polityków, a nawet dla celebrytów. Także dla samego Masy, który nie wybiela siebie, ale też nie oszczędza dawnych kompanów. Intencja była jasna: cała prawda i tylko prawda. Nawet jeśli nie wszyscy w nią uwierzą.
Artur Górski (źródło empik.com)


Jestem typem dziewczyny, która lubi "niegrzecznych chłopców", ale z umiarem. W filmach zawsze podobali mi się ci źli, ci brutalni, ci rządzący, nieważne w jaki sposób.  Nie muszę mówić, dlaczego z całej Trylogii Zakrętów Losów (o której wkrótce napisze na blogu) pokochałam całym sercem gangstera i mafiozę, czyli Łukasza "Lukasa" Borowskiego, a nie Kaśkę tudzież Krzyśka. Dlatego, kiedy usłyszałam o tej książce w Dzień Dobry Tvn (zabawna sprawa, bo nie mam w zwyczaju oglądania tego programu) wiedziałam, że muszę ją przeczytać i to jak najszybciej. Oczywiście mój luby zdecydowanie nie należy do gatunku panów z Pruszkowa, tak jakby komuś przyszło to do głowy, po tym co zamieściłam we wstępie. :)


Otrzymujemy książkę i co widzimy? Kluczowe słowo "mafia", ale po co pisać  o kobietach? No właśnie po co? A tak się składa, że warto było. Albowiem jest to rozmowa Artura Górskiego z Jarosławem S. Masą, świadkiem koronnym, niegdyś członkiem grupy pruszkowskiej. Mogę dać rękę uciąć, że wciąż chodzą po tym świecie kobiety, ofiary, a nawet zwykli ludzie, którzy spotkali na swej drodze ludzi z Pruszkowa. I jak mniemam nie wspominają miło tamtych wydarzeń, więc rozgłos tejże książki mógł być dla nich małym, osobistym wstrząsem. Niegdyś drżeli, kiedy słyszeli pseudonimy takie, jak  Słowik, Pershing, Masa, Parasol...i wiele, wiele innych. Dla mnie ciężko było czytać o niektórych aspektach, wręcz trudno  było sobie wyobrazić to, co tak stosunkowo niedawno miało miejsce. I naprawdę nie chciałabym czytać swoich wspomnień, na miejscu kobiet, które trafiały w ręce gangsterów.


"-To ile ty w końcu miałeś tej kasy?-pyta ktoś Masę. Ten zastanawia się i po chwili odpowiada:
-Trudno podać konkretne liczby, tym bardziej, że pieniędzy nie trzymałem na koncie, więc nie zachowały się żadne potwierdzenia wpłat czy przelewów. Miałem solidny sejf w domu i to był mój bank, z którego ciągle wyjmowałem i do którego nieustannie wkładałem. Powiem wam tak: w tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątym dziewiątym roku zrobiłem największe w życiu jednorazowe zakupy. Pojechałem do dealera Mercedesa do Anina i zostawiłem tam milion trzysta tysięcy złotych. Nie żadnym przelewem-po prostu wyjąłem kasę i położyłem na stół."


I Masa nie kupił jednego Mercedesa, ale trzy. 

Mnie dosłownie trudno jest sobie wyobrazić, że oni dysponowali t a k dużymi sumami. Policja w tamtych czasach bała się gangsterów, a wszelakim grupom przestępczym wydawało się, że są bogami. Może przez pewien czas swojego życia i nimi byli?
Poznajemy też sprawę Misslandu. Wszystkie konkursy, wybory, nawet te zagraniczne podlegały wiadomo komu. Chciałaś zostać miss? Wystarczyło mieć dobry makijaż, co nieco odziedziczyć w genach, przypodobać się pewnym panom i zapłacić w naturze. I dostawało się koronę, proste prawda?


Jednak kobiety lekkich obyczajów, tudzież tancerki nie miały tak kolorowo. Były brane siłą, nierzadko wyciągane z szaf czy piwnic zostawały wykorzystane przez tych mężczyzn. Niektóre z nich, te bardziej sprytne wiedziały, jak się ustawić, ale o tym możecie przeczytać.


Niemniej jednak "Masa. O kobietach polskiej mafii" to nie tylko prostytutki, czy kochanki. To również partnerki, żony i te silne git-falbany, czyli prawdziwe kobiety mafii. O nich nie będę się zgłębiać, bo szkoda "spoilerować" , ale  rzucę jedynie, że w tejże lekturze możemy poznać niezwykłą Barbarę oraz "jedyną damę w warszawie, prócz pani Kwaśniewskiej" czyli Monikę.
Ktoś mógłby rzec, że Jarosław to tchórz. Wydał kolegów, a teraz wielki pan wydaje książkę i sam się wybielił. Cóż opinie są różne. W niektórych momentach Masa nie ukrywa, że zachowywał się bestialsko, ale i ukazuje swoje dobre strony. Ale ile w tym prawdy? Nie wiemy, a bynajmniej ja.


Cóż, jest to książka, jak dla mnie porywająca. Intrygująca. Ciekawa. Momentami niesmaczna, ale ma to coś, może to dzięki temu, że ciągle mimo czasami brutalnych faktów, wciąż dostajemy sporą dawkę humoru, a życie grupy pruszkowskiej wydaje się takim (polskim) amerykańskim snem. Nic bardziej mylnego! Ale opinie, czy wnioski pozostawiam Wam!



moja ocena: 5/6

9 komentarzy:

  1. Ja także mam słabość do "niegrzecznych chłopców", chociaż u swego boku wolałabym nieco mniej skomplikowanego mężczyznę ;) Ale i tak nikt nie zabroni mi czytać książek czy oglądać filmy o bezwzględnych mafiozach. Widzę jednak, że w powyższej książce poruszony jest temat kobiet mafiozów. To moim zdaniem także jest interesujące, dlatego chętnie poznam ową pozycje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo, że zachęciłam Cię do tejże lektury. Chodzą opinie, że Masa uczestniczył w współtworzeniu tej książki tylko i wyłącznie dlatego, że chciał się wybielić, oraz braknie mu pieniędzy. Jednak mi bardzo pasuje ta pozycja, bo uwielbiam takie klimaty :)

      Usuń
  2. Po obejrzeniu wywiadu z autorem nabrałam ochoty na tę książkę. Mam świadomość, że Masa powiedział tyle ile uznał za stosowne, ale i tak wierzę że jest to ciekawa lektura. Ze światem mafii chcę mieć do czynienia tylko w literaturze :P :)

    OdpowiedzUsuń
  3. widziałam tę książkę na stronie wydawnictwa, a nawet na allegro bo tam króluje w wynikach sprzedaży ;)
    ciekawa.... chociaż nie wiem ile prawdy w tej prawdzie... a ile na pokaz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze może być coś na pokaz, niemniej jednak nie podchodzę zbyt poważnie do tego typu lektur, aczkolwiek bardzo lubię taką tematykę :)

      Usuń
  4. Jak fajnie to napisałaś :) poluję na ta książkę, bo ochoty narobiłam sobie już w empiku. Teraz tylko pozostaje upolować promocję. PS. Jestem fanką Lingas-Łoniewskiej, więc doskonale Cię rozumiem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo różnych opinii na jej temat, stwierdzam, że warto zaczytać się w niej :) Ach, pani Agnieszka ma już w sobie to coś, co przyciąga fanki i fanów, jak przysłowiowe rzepki do ogona

      Usuń
  5. Właśnie mam chęć na tę książkę, po tym jak przeczytałam ,,Masa o pieniądzach polskiej mafii". Temat mafii pruszkowskiej mocno mnie zaciekawił :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Polecam Mase o pieniądzach polskiej mafii. Chyba jest jeszcze bardziej ciekawsza niż jej poprzedniczka...chociaż w pewnych momentach wydawało mi się, że Masa mocno popuścił wodze fantazji:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli udało Ci się przetrwać cały mój wpis, pozostaw po sobie dodatkowo ślad, a będę Ci niezmiernie wdzięczna. Każdy komentarz jest bezcenny, to daje mi siłę i motywację, bo piszę nie dla siebie, ale dla Was. Z góry serdecznie dziękuję! ♥