Tytuł: Obrońca Nocy
Liczba stron: 303
Okładka: Miękka
Wydawnictwo: NOVAE RES
Opis: Melisa, James i Nocny Łowca. Historia jak z komiksu o walce ze złem, walce z własnymi słabościami, demonami przeszłości i oczywiście o wielkiej miłości. Ona jedna, ich dwóch, Miasto Aniołów i zagrożenie, któremu niekiedy nie można się oprzeć. Obrońca nocy to sensacyjna opowieść o pyskatej dziennikarce, zarozumiałym potentacie mediowym i Nocnym Łowcy. Dobro walczy ze złem, ludzie ze swoimi pragnieniami, a Melisa Mallory z miłością do dwóch mężczyzn. Agnieszka Lingas-Łoniewska bawi się formą, zapraszając nas do nieco komiksowej opowieści z elementami fantasy, gdzie jednak zło i zagrożenie są realne, a uczucia gorące i buzujące od pożądania. (źródło empik.com)
Melissa Malory jest dziennikarką i ostatnimi czasami cały swój wysiłek poświęca pracy nad artykułem o ToxicCrystal- narkotyku, który niczym epidemia roznosi się po całym Los Angeles.
Dziennikarka jest perfekcjonistką, więc dlatego zjawia się w każdym miejscu, każdym czasie, każdej chwili, która ma jakikolwiek związek z niebezpiecznym narkotykiem.
Obrońca Nocy. Silny. Nieustraszony. Niedoścignięty. To on broni mieszkańców L.A. przed tym, przed czym nie zdoła ich obronić policja. Tak szybko jak powstała afera z ToxicCrystal, tak szybko pojawia się również tam nasz Obrońca. Jednak on zauważa piękną, czarnowłosą dziennikarkę. I już wie, że przez jej upór sama ściąga na siebie kłopoty.
W tym samym czasie, pewien seksowny milioner- James Maseratti- staje się nowym szefem Melisy. Na dzień dobry oba silne charaktery witają się w taki sposób, jakby nieoficjalnie chcieli rozpocząć bitwę między sobą. I tak też się stało, jednak kto wygra?
Jako że jestem wielką, ba! Wręcz ogromną fanką Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, wiadomym było, że i ta powieść prędzej czy później trafi w moje ręce. Piękna okładka, tajemniczy opis fabuły no i nazwisko autorki. Jak można nie sięgnąć po tę pozycje? Sama nie wiem.
Książka to istny miks. Zarówno akcji, uczuć, bohaterów i stylów. Lingas mistrzowsko operuje słowem i w tym przypadku udowodniła, że da radę nawet z fantastyką, za którą osobiście nie przepadam. Jednak to nie stanowiło bariery w pochłonięciu historii w jeden wieczór.
Ogółem książka udana. Romantyzm, nutka bardzo przyjemnej erotyki, akcja, tajemnica. Czyli wszystko to, czego potrzeba do udanego wieczoru!
Świetna powieść. Mnie się bardzo podobała.
OdpowiedzUsuńzgadzam się, Agnieszka Lingas-Łoniewska pisze tak, że nie można się oderwać. I nawet "Obrońca", mimo że taki eksperymentalny, zdobył moje serce.
OdpowiedzUsuńTak, zdecydowanie. Zazdroszczę pani Agnieszce, że ma tak ogromny talent, że jej książek nie mogę rozłożyć nawet na tygodnie, muszę zacząć i skończyć tego dnia. A już nie mówiąc o tym, jak to wszystko przeżywam, ach... :)
UsuńNie znam jeszcze twórczości p.Agnieszki, ale jeśli aż tak ja zachwalasz, to muszę dać jej szansę :)
OdpowiedzUsuńOj musisz!
UsuńNawet mi się podobała ta komiksowa historia. Chyba mam słabość do tajemniczych bohaterów.
OdpowiedzUsuń