Tytuł: Larista
Liczba stron: 384
Okładka: Miękka
Wydawnictwo: ZIELONA SOWA
Opis: Larysa kończy właśnie 18 lat. Ma jedno marzenie – chce odnaleźć prawdziwą miłość. W dniu swoich osiemnastych urodzin wypowiada życzenie i wkrótce napotyka na swojej drodze przystojnego Nieznajomego. Kilka dni później poznaje także Daniela. Od tej chwili jej życie zmienia się – obaj mężczyźni, Gabriel i Daniel, kryją w sobie tajemnicę, która kusi Larysę, ale także przeraża. Kiedy poznaje tajemnice Guardianów i Tentatorów, jej życie nabiera tempa. Finał powieści przynosi zaś bardzo zaskakujące rozwiązanie ... (źródło empik.com)
Macie czasami tak, że wypożyczacie książkę i do końca nie wiecie dlaczego akurat ta? Ja tak miałam w tym przypadku. Co z tego wyszło? Sprawdźcie sami..O Melissie Darwood wiem jedynie tyle, że jest Polką. Sięgając po tę lekturę byłam pewna, że nie jest to rodzima autorka. Ale wydawnictwo mi nie pasowało, bo kojarzę je tylko z polskimi powieściami. No i w tekście polskie realia. Takie coś, co się wyczuwa. Od razu przerwałam czytanie i wygooglowałam autorkę. O, a jednak Polka. I czuję się dziwnie "wykorzystana". Wolałabym z początku wiedzieć o tym fakcie, wtedy inaczej bym podeszła do tej lektury. A tak? Sama nie wiem co mam napisać.
Larysa ma osiemnaście lat. I jej jedynym marzeniem jest chłopak. A może mężczyzna? Tak, marzenia się spełniają, bo na drodze dziewczyny po pewnym czasie staje Daniel. I również Gabriel. Obaj seksowni, obaj ciekawi, obaj przystojni. Którego wybrać? Ale okazuje się, że zarówno ten i kolejny-skrywają tajemnice. I to takie, których Larysa najmniej się spodziewa..
Z pewnością jest to lektura dla nastolatek. Schemat bardzo dobrze znany i gdyby nie odrobina fantastyki, którą autorka wplątała..Powieść byłaby marna. Nawet bardzo. Nie jestem fanką tego gatunku i wciąż nie wiem dlaczego przeczytałam tę książkę. Z początku szło mi opornie, nawet bardzo. Chciałam nią rzucić, no może nie rzucić, ale odłożyć w kąt i nie wracać do niej bo to nie dla mnie. Ale moja uparta natura się odezwała i dobrnęłam do końca. Przyznam, że czytanie szło w szybszym tempie, kiedy zaczęło wreszcie się cokolwiek dziać. Może powieść byłaby bardzo dobra, gdyby nie panował w niej jako taki chaos. Czytając, miałam wrażenie, że wiele aspektów jest bardzo niedopracowanych, powtarzających się. Takie coś..nie wiem jak to nazwać z całym szacunkiem do pani Darwood.
Myślałam, że bonus "bez cenzury" na stronie książki jakoś podbuduje moją opinię.
Myliłam się, chociaż sam pomysł nieocenzurowanych fragmentów był bardzo dobry. Ale i owe kawałki tekstu bez korekty nie były..dopracowane. Nie! Nie jestem żadnym wybitnym krytykiem, przedstawiłam tylko i wyłącznie swoją opinię..Ale jak pewne przysłowie głosiło "Opinia jest jak.. i każdy ma swoją"...
Więc zachęcam Was do własnej.
moja ocena: 3-/6
Nie wiedziałam, że to Polka. Sama nie wiem, może jak będę miała okazję to przeczytam.
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam na Twoją opinię.
UsuńZaskoczyłaś mnie, dotychczas słyszałam o tej książce same zachwyty. Może jesteśmy już za "dojrzałe" na ten typ literatury, hmm?
OdpowiedzUsuńNo własnie jak czytam że bohaterka ma mniej niż 20 to nie wiem czy chcę się brać za taką książkę, bo nie chcę się niepotrzebnie denerwować.
UsuńNaprawdę? Ale to już zależy kto co lubi. I chyba masz rację, ale ja tak wprawdzie mówiąc nigdy nie przepadałam za takimi typami lektur :)
UsuńPiękna okładka. O książce nigdy nie słyszałam, ale może kiedyś zaryzykuje i ją przeczytam, mimo wspomnianych przez ciebie mankamentów.
OdpowiedzUsuńJeżeli tak, to z chęcią przeczytam Twoją opinię.
UsuńA dość już mam schematu dziewczyna i dwóch chłopaków :) Dlatego sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że dobrze robisz :)
UsuńBrzmi mało ciekawie. Zdecydowanie książka nie dla mnie.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTeż nie przepadam z fantastyką.
OdpowiedzUsuńBędę książkę omijać, ale przyznaję że okładka przyciąga spojrzenie :)
Och widzę, że nie tylko ja jestem przeciwniczką fantastyki :)
UsuńOdpuszczam. Widziałam sporo mieszanych opinii i jakoś nie ciągnie mnie do kolejnego love story, gdzie ona jedna a ich dwóch.
OdpowiedzUsuńMoże i masz rację, że odpuszczasz :)
Usuńa może ich tu było więcej niż dwóch? ;p
UsuńNie rozumiem tego wymyślania sobie zagranicznych pseudonimów. No bo po co? Żeby brzmiało bardziej światowo?
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że tak. Autorka pewnie sądziła, że jak zagraniczne nazwisko to czytelnik szybciej sięgnie..
UsuńHmmm, raczej nie moje klimaty ;)
OdpowiedzUsuńO matko, zdecydowania książka nie dla mnie. :) A skoro styl autorki nie jest zbyt dopracowany, tym bardziej ją sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńCoś słyszałam, ale po Twojej recenzji i po podobnych recenzjach innych jakoś nie jestem przekonana i teraz jakoś już znudziły mi się trójkąty miłosne, więc odpuszczam :)
OdpowiedzUsuńJuż okładka mnie trochę odstraszyła, ale po Twojej recenzji tym bardziej dam sobie spokój:)
OdpowiedzUsuńPewnie gdybym zobaczyła tę książkę gdzieś na półce, przyciągnęłaby mnie okładka :) Dobrze, że o niej napisałaś, bo po Twojej recenzji wiem, że to nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo :)
UsuńCzytałam ją dość dawno temu, ale pamiętam, że nawet mi się podobała, ale trafiła na czas gdy potrzebowałam czegoś lekkiego. Ale też czułam taki niesmak z ukrycia narodowości autorki.
OdpowiedzUsuńMasz rację, wiele zależy od tego jakiej lektury poszukujemy w danym czasie :)
UsuńKolejna przeciętna powieść fantasy, tyle że w wykonaniu polskiej autorki... Nie dziękuję. Ostatnio zaczytuję się w Harrym Potterze :D
OdpowiedzUsuńOoo, to zazdroszczę :) Mi po filmach ciężko jest się zdecydować na lekturę.
UsuńZupełnie nie moje klimaty - fantastyka w żadnym wydaniu, nawet w tym najlepszym nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMam identycznie, tak bardzo nie przepadam za tym gatunkiem, że aż to straszne :)
Usuń