Tytuł: Łatwopalni
Seria: Łatwopalni
Tom: I
Liczba stron: 276
Okładka: Miękka
Wydawnictwo: FILIA
Opis: Do małego miasteczka u stóp gór na Dolnym Śląsku, mieniącego się barwami jesieni, przyjeżdża przystojny mężczyzna z przeszłością. Przyjechał tu, by spróbować zapomnieć o czymś, co nie daje mu spokoju. Pewnego dnia spotyka piękną i nieśmiałą nauczycielkę. W krótkim czasie zakochują się w sobie. Czy los będzie im łaskawy czy znów zadrwi z obojga? (źródło empik.com)
Jestem wielka fanką pani Agnieszki. Ma niesamowity talent, słowa, które przelewa na papier są niczym cudowny, wielki kubek ukochanego mleka waniliowego albo kakaa.
Nie jest to pierwsza jej książka, a tym bardziej nie ostatnia, po którą sięgnę. Nie mam co ukrywać, pani Lingas porwała moje serce i chyba nigdy go nie odda. Jednak po przeczytaniu Obrońcy Nocy, stwierdziłam, że nie będę stawiać poprzeczek coraz wyżej. Będę podchodzić do jej książek, tak jak podeszłam do tej pierwszej. Po prostu z czystym sercem przygarnęłam opowieść i odpłynęłam z nią daleko, bardzo daleko. Nie chcę bowiem stracić cudownej lektury, tylko przez to, że w swoim umyśle stwierdziłam, że to będzie jedna powieść, która przebije wszystkie poprzednie. Takie podejście moim zdaniem to kompletna bzdura.
"Serce. Chyba lepiej być bez serca. Wówczas byłoby o wiele łatwiej. Prościej. A na pewno mniej boleśnie."
W Łatwopalnych poznajemy Jarka Minca. Takiego mężczyznę każda kobieta chciałaby mieć. Ideał w przenośni i obawiam się, że dosłownie. Ale każdy wie, że ideały nie istnieją, bowiem ten seksowny motocyklista dźwiga pewien ciężar z przeszłości, który przeszywa go wzdłuż i wszerz. Demony przeszłości nawet nie dają mu przespać jednej nocy spokojnie, nie pozwalają o sobie zapomnieć. Jednakże Jarek spotyka Monikę. Rudzka jest nauczycielką, szarą myszką zamkniętą w swojej "skorupce". Ale nie! Nie zawsze taka była. Ją też prześladuje przeszłość, niesamowity ból, a jakby tego było mało- wciąż mieszka ze swoją matką Marią. Starsza Rudzka chyba przekazała cierpienie córce przy wydaniu jej na świat, bo od zawsze skrywała pewien sekret. Przez co jej kontakty z Moniką osiągnęły już bardzo wielkie minimum.
Kiedy wydawało by się, że wszystko będzie dobrze...Pojawia się Grzesiek, były Moniki. Tak, to ten typ cudownych chłopców, którzy posiadają wszystko czego pragną. Ale Grzesiek pragnie Moniki, choć ma żonę i syna. Czarniewski szybko nie odpuści, bowiem miłość do Rudzkiej nigdy nie minęła. Tu się sprawdza powiedzenie: stara miłość nie rdzewieje.
Decydując się na Lingas, powinniśmy wiedzieć, że nie będzie to łatwa lektura. Będzie ona pełna problemów, emocji i rozterek. Bólu i szczęścia. Miłości i nienawiści. A jakby tego było mało, czytelnik przeżywa to wszystko razem z bohaterami. Inaczej być nie może. Dlatego też i ja cierpiałam z Moniką. Naprawdę nie wiem, co zrobiłabym na jej miejscu. Ale jako czytelniczka, na chwilę obecną kopnęłabym w tyłek Grześka. (jak kogoś nie polubię, to i nie lubię ) Choć to może się jeszcze zmienić.
Łatwopalni to mistrzowska powieść o problemach, którymi nie zawsze łatwo jest się podzielić. Czasami ciężko jest wyrzucić z siebie cały smutek, bo przy tym będziemy cierpieć potężniej, mocniej, intensywniej. Jednak nie zabrakło w niej pięknej miłości, cudownych spojrzeń, nutki smacznego erotyzmu.
Chyba..Chyba opłaca się cierpieć, by mieć do kogo się potem przytulić..Jednak Monika nie wie, do którego z nich..
Cóż, gdybym nie wiedziała, że na dniach wyjdzie II tom, to rzekłabym, że powieść jest niekompletna. Teraz pozostaje mi niecierpliwie czekać!
moja ocena: 5+/6