Autorka: Magdalena Witkiewicz
Tytuł: Pensjonat marzeń
Tom: II
Liczba stron: 256
Moja ocena: 5-/6
Pamiętam jak kilka miesięcy temu sięgnęłam po słynną Szkołę Żon i przepadłam. Książka wywarła na mnie duże wrażenie i co lepsze, bardzo pozytywne. Dziś? Dziś wracam do Eweliny, Miśki, Julki, Marty i Jagody. Jak wypadło nasze kolejne spotkanie? O tym przeczytacie w dalszej części recenzji.
uwaga, recenzja może zawierać spoilery z części pierwszej
Szkoła Żon okazała się hitem i czymś niespotykanym. Odniosła sukces, swój własny no i medialny, ten drugi bardziej nie planowany. Bohaterki powracają, jednakże każda z nich ponownie boryka się ze swoimi problemami. Jak się okazuje każda z nich ma nużące je za dnia i nocy perypetie. To Jagoda, mająca...no właśnie swojego Romka, którego zapewne pamiętacie. Marta ma swoją własną tuszę, a na co mogłaby narzekać moja ulubiona i pocieszająca Michalinka? Tego dowiecie się w lekturze.
Muszę przyznać, że trochę zwlekałam z kontynuacją bestsellerowej powieści p. Witkiewicz, ale myślę, że dobrze zrobiłam. Staram się nigdy nie dopuszczać do sytuacji, gdzie książki danej autorki czytam jedna po drugiej, tak aby nie przeholować i po prostu się nie znudzić. Choć nie mam zielonego pojęcia, jak mogłabym się znudzić twórczością Magdaleny Witkiewicz. Lektura wciągnęła mnie od samego początku, nie ukrywajmy...Byłam niesamowicie ciekawa co słychać u moich kochanych bohaterek, tych szczęściar, które miały okazję wypocząć w takim a nie innym miejscu. Tak, byłam w lesie nie raz i nie znalazłam swojej Szkoły Żon :) Dlatego zaczytując się w Pensjonat marzeń byłam podekscytowana.
Szczerze powiedziawszy forma literacka jak i język nie odbiega za bardzo od poprzedniej części i za to wielki plus. Czasem bywa tak, że autorce brak pomysłu na kolejne tomy i wychodzą z nich przysłowiowe "buble". Tutaj tego zjawiska nie zauważyłam. No, ale żeby nie było tak słodko, to muszę przyznać, że jednak czegoś mi brakowało. Dokładnie nie umiem sprecyzować czego, może to kwestia tego, że już znałam bohaterów i wiedziałam co kryje się za murami przedsiębiorstw Eweliny, może brakowało mi nowych bohaterów, bo tutaj mamy tylko Agnieszkę i prowizorycznie Adama...Nie wiem, naprawdę. I stąd ten minus.
Okładka bardzo tematyczna i nastrojowa, bardzo mi się podobała.Ponadto nie mam co narzekać na jakość wydawanych lektur przez wydawnictwo Filia, bo od nich tusz nigdy na kartkach się nie rozmazuje, czcionka jest czytelna, wszystko na plusik.
Podsumowując krótko, Pensjonat marzeń jest to lektura szczególnie wskazana dla kobiet. Pouczająca, dowartościowująca, lekka i przyjemna. W sam raz na miłe odstresowanie i darmowy detoks, tak to potwierdzone informacje! Pani Magdalena zręcznie ukazuje nam nasze wnętrze, dusze, problemy, z którymi może się borykać każda z nas...I tym samym oczyszcza. Ja osobiście czuję się lepiej, z nieco większym uśmiechem zerkam w lustro. Gorąco polecam!
Z chęcią zaczytam się w "Pensjonat marzeń" :)
OdpowiedzUsuńMiód na moje uszy, kochana! :)
UsuńWitkiewicz do tej pory czytałam tylko ,,Zamek z piasku", na jej kolejne dzieła też mam chęć :)
OdpowiedzUsuńJa również przygodę z Witkiewicz zaczęłam od Zamku z piasku i jak widać, na tym nie poprzestałam. :)
UsuńNie słyszałam o pierwszej części, ale kiedy poczytam nieco więcej, to być może sięgnę po książkę :)
OdpowiedzUsuńSięgnij, a nuż się nie zawiedziesz!
UsuńJuż nie mogę się doczekać kolejnej powieści Witkiewicz, wyczekuję ich z zapartym tchem. Historie jej pióra trafiają do mnie, jak żadne inne. Uwielbiam ich lekkość i morały między wierszami. Jest dużo prawdy w twoich słowach, autorka ukazuje nasze dusze, w bardzo trafny sposób.
OdpowiedzUsuńPięknie napisałaś :)
UsuńTo taka pozytywna książka i miło ją wspominam. A teraz czekam na Pierwszą na liście, zapowiada się genialnie ;)
OdpowiedzUsuńOoo, ja to jak zwykle jestem do tyłu. Muszę się rozejrzeć za tą pozycją, o której wspominasz :)
UsuńCzytałam recenzję wybiórczo, bo mam wielką ochotę na pierwszą część, a nie chce sobie zepsuć wrażeń.
OdpowiedzUsuńRozumiem, zatem czekam na efekty lektury pierwszego tomu :)
UsuńJa muszę najpierw przeczytać pierwszą część, koniecznie. Jestem targetem tej serii.
OdpowiedzUsuńNo to Wiolu, na co czekasz?
UsuńKocham tę serię! Mimo, że to tylko dwie krótkie książeczki, ale jak wiele wniosły do mojego życia. Przeczytam jeszcze nie raz! :-)
OdpowiedzUsuńDokładnie! :)
UsuńMuszę najpierw przeczytać pierwszą część ;d
OdpowiedzUsuńNo to bierz się za pierwszą część, nie pożałujesz!
UsuńCzytałam i ''Szkołę żon'' i ''Pensjonat marzeń'' i chociaż są to dobre powieści, to jednak mnie nie zachwyciły, bo liczyłam na pikantny erotyk, a nie na powieść obyczajową z nutką pikanterii.
OdpowiedzUsuńRozumiem Cyrysiu, ja nie nastawiałam się na żaden erotyk pochodny Szarego, więc się nie zawiodłam. :)
UsuńPrzeczytałam mniej więcej opis pierwszego tomu, dlatego Twoją recenzję przeczytałam wybiórczo, bo coś czuję, że sięgnę po te książki, a nie chciałam sobie spoilerować ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem, bardzo mądre posunięcie! :D
UsuńChętnie zacznę przygodę od pierwszego tomu :)
OdpowiedzUsuńA to ci zaskoczenie, cieszy mnie to bardzo! :)
UsuńMyślę, że chętnie się z nią zapoznam :)
OdpowiedzUsuńMiód na moje uszy, powodzenia życzę!
UsuńA ja, z dumą mogę oznajmić, że załatwiłam sobie od znajomego ebooka tej książki, więc liczę, że uda mi się z nim zaznajomić już wkrótce (choć pewnie w tym roku już nie :(). Także na własnej skórze przekonam się o talencie autorki, w którego jesteś tak zapatrzona :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Dumna jestem z Ciebie, Sherry! Więc pozostaje mi tylko czekać na Twoją opinię! :)
UsuńBrzmi fajnie, ale raczej nie dla mnie ...
OdpowiedzUsuńRozumiem, każdy ma inny gust :)
UsuńMusiałabym najpierw zabrać się za pierwszą część...
OdpowiedzUsuńBierz się bierz, bo tracisz :D
Usuń