Tytuł: Samotność w sieci
Liczba stron: 304
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Opis: Powieść tak współczesna, że bardziej nie można: z Internetem, pagerem, elektronicznymi biletami lotniczymi, dekodowaniem genomu i SMS-ami. A przy tym tak tradycyjna jak klasyczna historia miłosna. Powieść o miłości w Internecie. Tej ostatecznej, tej, o której się marzy...
Większości wydaje się, że w
Internecie są anonimowi. Jak z czasem się okazało nikt nie jest
anonimowy, a wręcz każdy nasz ruch jest śledzony. Ale i ten
mankament przestaje mieć znaczenie, gdy w grę wchodzi miłość. I
to nie taka zwykła, bo internetowa.
Ona i on. On i ona. Dwoje ludzi sobie
na pozór nieznanych, zaczynają rozmowę na chacie. Niemniej jednak
po pewnym czasie te zwykłe wymienianie poglądów zmienia się w
coś...bardziej tajemniczego, intymnego, intrygująco erotycznego i
uzależniającego. Dla nich nie było świata od poniedziałku do
piątku, a weekendy okazywały się brutalnym powrotem do szarej
rzeczywistości. Obudzić się, przetrwać, iść spać. I tak do
niedzieli, kiedy nastąpi ten wyjątkowy dla nich dzień-poniedziałek.
Co wyniknie z tego kwitnącego romansu? Czy będzie, tak jak
przystało na prawdziwą historię miłosną-będzie happy end?
Muszę przyznać, że to było moje
pierwsze spotkanie z prozą polskiego autora Janusza Leona
Wiśniewskiego, o którym słyszałam tak wiele. Odkładałam tę
próbę i odkładałam, aż w końcu ktoś zapytał się mnie, czy
chcę pożyczyć od niego Samotność w sieci. Zgodziłam się, bo
widziałam i cytaty z tej książki, i słyszałam o niej wiele.
Jednak mając ją w ręce zaczęłam przeglądać opinie. Jedni
pisali, że to nudny gniot, inni zaś, że to piękna i wzruszająca
powieść, tylko, że trzeba ją zrozumieć. A czy ja zrozumiałam?
Jeżeli pochłonęłam ją na raz, to wydaje mi się, że tak.
Od początku bardzo spodobało mi się
pióro Wiśniewskiego. Te jego opisy, których było pełno porwały
moją wyobraźnię w jeden, wielki wir. Oczami fantazji widziałam
każdy obraz, który autor starał się przedstawić. No i podzielone
wstawki na „on lub ona”, zręcznie wplecione wątki o
informacjach m.in. kto odkrył DNA...To wszystko pasowało do tej powieści, oj pasowało.
Samotność w sieci jest tak realną,
odkrytą, namacalną i „nagą” powieścią, aż to boli.
Czytelnik musi się wczuć, a nuż poczuje się jak Jakub bądź
bezimienna „ona”. Więcej Wam na temat tej książki po prostu
nie napiszę. Jednym przypadnie do gustu, drugim nie.
Zaś u mnie spowodowała ona fakt, że
z wielką chęcią sięgnę po kolejną książką J.L.
Wiśniewskiego. Autor zaskoczył mnie wszystkim, nawet zakończeniem. Zaskoczył mnie, mimo, że czegoś mi w niej brakowało.
Polecam wszystkim fanom pana Janusza,
tym, którzy pragną niesamowitej lektury, oraz tym, którzy
chcieliby jego prozę poznać!
moja ocena: 5-/6
Książkę czytałam jak również oglądałam ekranizację, lecz z żalem muszę przyznać, że fajerwerków nie było. Liczyłam na znacznie dynamiczniejszą historię, gdyż to, co dostałam było bardzo monotonne i niezbyt ''zjadliwe''.
OdpowiedzUsuńCóż, ja nie mam porównania niestety :)
UsuńJeszcze nic nie czytałam Wiśniewskiego, chyba nadszedł na to odpowiedni czas :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj, byłabym ciekawa jak Tobie wypadłoby pierwsze spotkanie z nim :)
UsuńBardzo chciałabym przeczytać w końcu jakąś książkę autora. Ale z tego co słyszałam od mojej siostry, autor często przedstawia rzeczywistość (czy postać kobiety), z typowo męskiego punktu widzenia.
OdpowiedzUsuńTak, to prawda :)
UsuńTyle się teraz słyszy o portalach randkowych, a jeszcze nie przeczytałam żadnej książki o rozpoczęciu znajomości przez internet.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa :)
Spróbuj :)
UsuńCzytałam "Samotność w sieci", ale było to już jakiś czas temu i nie pamiętam, już w jakim stopniu mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńAle jeżeli jakoś się podobała, to jest dobrze :)
UsuńUwielbiam tę książkę, jest świetna. A historia zawarta w niej (nie ta główna, tylko poniekąd poboczna, nie wiem jak ją określić) wzruszyła mnie. Wiśniewski świetnie operuje piórem i perfekcyjnie według mnie opisuje kobiecą naturę. Muszę wrócić do tej książki.
OdpowiedzUsuńWiem, wiem o którą Ci chodzi :)
UsuńCzytałam, książka mi się bardzo podobała, ale film - nie za bardzo :(
OdpowiedzUsuńJa za to filmu nie oglądałam, więc nie ocenię :)
UsuńPrzeczytałam :)
OdpowiedzUsuńDla mnie książka nieco przedramatyzowana - dlatego taka dobra!
Cieszę się, że Ci się podobała :)
UsuńUwielbiam tę książkę!
OdpowiedzUsuńTwórczość Wiśniewskiego jeszcze przede mną, ale coraz bardziej czuję się do niej zachęcona. Myślę, że kiedy następnym razem pojawię się w bibliotece, to w końcu sięgnę po którąś z jego książek.
OdpowiedzUsuńSięgnij, zobaczymy czy polubisz jego twórczość :)
UsuńCzytam właśnie "Miłość oraz inne dysonanse" tego autora. "Samotność" mam w planach. Wiem, zabrałam się do lektury jego dzieł jakby od koca, ale cóż. Tę ksiażkę akurat miałam w domu :)
OdpowiedzUsuńCzekam zatem na recenzję! :)
UsuńKsiążki nie czytałam, ale kiedyś gdy TV puszczało film, oglądałam skrawek i mnie zainteresował - a tu należy zauważyć, że o ile jestem uprzedzona do prozy polskich pisarzy, to polskich filmów już kompletnie nie znoszę. Mam nadzieję, że książka jest w bibliotece bo chciałabym spróbować ją przeczytać. A nuż, spodoba mi się tak jak tobie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Sherry
Oj moja Droga, nie potrzebnie jesteś uprzedzona! Ja również byłam i naprawdę wiele straciłam :) Filmu nie oglądałam, zawsze mam jakieś awersje do ekranizacji, wolę najpierw książkę, potem ewentualnie film :)
Usuńcieszy mnie, że znowu robi się moda na Wiśniewskiego. dzięki takim książką jak Ślady czy Grand ludzie przypominają sobie o jego istnieniu i bardzo dobrze, bo to jeden z lepszych męskich pisarzy!
OdpowiedzUsuńJa sporo o nim słyszałam, ale dopiero teraz okazja się nadarzyła. Wrócę do niego na pewno :)
UsuńWiśniewskiego coś tam czytałam, było nawet dobre. Po "Samotność w sieci" sięgnę prędzej czy później :)
OdpowiedzUsuńBędę czekała na ten moment :)
UsuńUwielbiam tę książkę i bardzo wiele ona dla mnie znaczy. To jedna z lektur, które darzę niemal czcią i czytałam kilka razy. Nie widzę żadnych niedociągnięć i takiego Wisniewskiego kocham najbardziej..
OdpowiedzUsuńŚwietna jest, ma w sobie coś takiego, że nie sposób się oderwać!
UsuńDwa podejścia miałam do tej książki o oba skończyły się jej odłożeniem. A jednak powinnam zajrzeć dalej niż na kilka pierwszych stron :)
OdpowiedzUsuńNa początku też myślałam, że nigdy nie dotrwam do końca, a potem tylko szkoda mi było, że zaraz koniec.
UsuńOglądałam film na podstawie tej książki, ale mnie nie porwał. Mimo to chyba czas przeczytać "Samotność..." w końcu film to nie książka.
OdpowiedzUsuńDokładnie, powinnaś spróbować. :)
UsuńWidziałam film, ale na książkę się raczej nie skuszę bo nie spodobał mi się styl autora, rozczarowała mnie jedna z jego książek (nawet nie pamiętam tytułu).
OdpowiedzUsuńKsiążki niestety nie czytałam ale widziałam film, kilka ładnych lat temu:)
OdpowiedzUsuńJa za to filmu nie widziałam :)
UsuńKiedyś ta powieść była bardzo popularna, mnie to ominęło. Dopiero niedawno widziałam film, ale jakoś mnie nie wciągnął. Tak sobie leciał w trakcie obiadu, i tyle. ;) Inne książki Wiśniewskiego natomiast wyglądają na bardziej interesujące.
OdpowiedzUsuńRozumiem, ja rozglądnę się za innymi jego pozycjami :)
UsuńKiedyś mi się ta książka bardzo podobała. Ciekawe jak teraz bym ją odebrała.
OdpowiedzUsuńJestem tego ciekawa :)
UsuńJuż dużo słyszałam o tej książce i tematyka średnio mnie interesuje, ale może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, ale warto spróbować :)
UsuńMuszę w końcu przeczytać jakąś książkę Wiśniewskiego :)
OdpowiedzUsuńSkuś się! :)
UsuńTeż jeszcze nie czytałam Wiśniewskiego, ale o książce słyszałam już sporo i chętnie poznam ją osobiście:)
OdpowiedzUsuńSpróbuj, a nuż Ci się spodoba :)
UsuńOglądałam jedynie ekranizację i nie powaliła mnie na kolana. Po książkę już raczej nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńRozumiem Twoją postawę, wiele razy tak miałam. Ja tym bardziej ekranizacji się nie przyczepię, jeżeli krążą o niej same niepochlebne opinie.
UsuńCzytałam ten tekst lata temu, wiele razy oglądałam film. Dla mnie jest to historia symboliczna, związana z wieloma wspomnieniami i dlatego ją uwielbiam.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tą historię tak miło wspominasz.
Usuń