wtorek, 7 listopada 2017

Colleen Hoover - Confess

Autorka: Colleen Hoover
Tytuł: Confess
Liczba stron: 304
Moja ocena: 6




Prawda potrafi być dotkliwie bolesna, a jej wyznanie stanowi nie lada sztukę. Każdy z Was zapewne miał taki moment w życiu, kiedy wypowiedzenie kilku słów na głos, było jedną z trudniejszych rzeczy, z jakimi musieliście się zmierzyć.  Nie należy jednak ukrywać, że ulga, jaką daje upust pewnych wyrazów, jest nie do opisania. A co jeżeli świat dowie się tej prawdy, nie wyciągając żadnych konsekwencji wobec  Ciebie?


 
„To niesamowite jaki dystans między dwojgiem ludzi może stworzyć prawda”


   Jeżeli była mowa o ujawnianiu prawdy światu...Tym właśnie zajmuje się Owen Gentry.  Dwudziestoparoletni artysta z niesamowitym talentem, posiadający własną galerię pt. „Confess”.

  Pewnego razu Auburn Reed przechadza się ulicami miasta, mając głowę zaprzątaną problemami, które nie chcą odstąpić jej nawet na krok. Posuwając się wśród latarni, dziewczyna mija wyżej wspomnianą galerię i gdy widzi ogłoszenie o pracę, nie zastanawia się długo. Jej sytuacja życiowa nawet nie pozwoliłaby przejść obojętnie obok drzwi wejściowych do budynku. Tym oto sposobem (pomińmy fakt wysokiej stawki za jeden wieczór pracy) Auburn zostaje asystentką Owena. 

„Spogląda na kotkę Owen i dalej głaska ją w moich ramionach. –Cii – mówi cicho- Ona cię rozumie. Nie funduj jej kompleksów”

Jest to moje pierwsze – a jakże odwlekane – spotkanie z panią Colleen Hoover,  amerykańską autorką bestsellerów typu „Maybe someday” czy „Losing hope”. Nie wiem jak Wy, ale ja zawsze mam obawy przed autorami, czy powieściami, którzy w gruncie rzeczy są tak dobrzy, że skradają serca po pierwszych kilku stronach.

„Wiesz, to mogłoby być przeznaczenie”

Nie oczekiwałam tego co zastałam.(ach, głupia. Przecież tyle się naczytałaś!). Nie byłam nawet w stanie przewidzieć, jak bardzo zaskoczy mnie autorka. Ma ona niesamowity talent w doborze słów, które niespodziewanie atakują duszę, wyzwalając emocje i to takie, których czytelnik po prostu się nie spodziewa w danym momencie. A mówiąc n i e s p o d z i e w a, mam na myśli fakt, że zostałam nieźle zwiedziona w las. 

„Pocałunek staje się bolesny, ale nie w sensie fizycznym. Im dłużej się całujemy, tym mocniej zdajemy sobie sprawę, co tracimy i to boli”

Dlaczego? Głównie przez kreacje bohaterów. Czułam, że Aubrun jest naprawdę rozsądną dziewczyną, która nie ma lekko w życiu. Jednak nie była osowiała, wręcz przeciwnie – potrafiła i to całkiem nieźle wzbudzić sympatię od pierwszych momentów w powieści. Przyznam szczerze, czasem postąpiłabym inaczej, ale na tej płaszczyźnie nie jestem w stanie się wypowiadać, bo jak na razie nie mam takiego stażu, jak nasza panna Reed. Niemniej jednak podziwiałam ją i trzymałam kciuki do końca powieści, licząc, że będzie tak, jakbym ja chciała. (wcale nie jestem egoistyczną czytelniczką). 

„Pocałunek staje się bolesny, ale nie w sensie fizycznym. Im dłużej się całujemy, tym mocniej zdajemy sobie sprawę, co tracimy i to boli”

 Co do Owena. Ten skurczybyk. Nie, to poprzednie zignorujcie. 
 Gentry jest cudowną postacią, równie zdystansowaną co Aubrun, z bagażem doświadczeń, które są całkiem zaskakujące. Nie chcę Wam spoilerować, ale spodziewałam się po nim czegoś innego i zostałam mile zaskoczona.  

  Jeszcze nie omieszkam się wspomnieć o Emory. Przezabawnej  pobocznej postaci, która skradła moje serce i wcale bym nie narzekała, gdybym dostała historię o niej samej. Cudna dziewczyna, której nie da się nie lubić, o! Tyle powiem Wam o bohaterach, resztę pozostawiam w Waszych rękach. 

„To niesamowite, że nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo byliśmy samotni i przerażeni, dopóki nie zjawia się ktoś u naszego boku.”

Confess jest powieścią niezwykle rozwiniętą, dojrzałą i dopracowaną, co czuć na każdej czytanej stronie. Pozwala czytelnikowi zrozumieć pobudki ludzi, którzy są w stanie poświęcić  samych siebie, dla czegoś co jest rzeczywiście ważne. Porywa słowem, trzymając kurczowo serce, które nie wiadomo czy pęknie na milion kawałków, czy może zadrży ze wzruszenia.  

A tego utworu słuchałam praktycznie non stop podczas czytania. 
 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeżeli udało Ci się przetrwać cały mój wpis, pozostaw po sobie dodatkowo ślad, a będę Ci niezmiernie wdzięczna. Każdy komentarz jest bezcenny, to daje mi siłę i motywację, bo piszę nie dla siebie, ale dla Was. Z góry serdecznie dziękuję! ♥