poniedziałek, 14 września 2020

Trapped - Alicja Skirgajłło

 

Autorka: Alicja Skirgajłło 
Tytuł:Trapped 
Cykl: Romans mafijny  tom I
Liczba stron: 360
Moja ocena: 5/6



Każdy ma takie rzeczy, które przeważnie nigdy mu się nie nudzą. Może to być pizza, może to być dobrze zaparzona kawa, dla mnie są to historie true crime, thrillery psychologiczne a tuż obok nich są także romanse mafijne. I dzisiaj na tym ostatnim się skupię. Na miłości i mafii.



Broń, narkotyki, intrygi i... miłość
Świat ciemnych mafijnych interesów nie jest bezpieczny. Przetrwają w nim tylko najtwardsi i najbardziej bezwzględni gracze. Słabsi będą mogli mówić o szczęściu, jeżeli przeżyją.

Bracia Declan i Joshua z pewnością do słabych nie należą. Declanowi maniery dżentelmena nie przeszkadzają w kierowaniu gangiem - jest miłośnikiem opery, znawcą sztuki, erudytą, prawnikiem, a także handlarzem narkotyków, z zimną krwią eliminującym wszystkich, którzy staną mu na drodze. Joshua to przeciwieństwo poukładanego i zorganizowanego brata ? lekkoduch, wciąż pakujący siebie i innych w tarapaty. Ale i jemu nie drży ręka, kiedy przychodzi do porachunków z wrogiem.

W sam środek mafijnych gier trafia Holly Evans, dwudziestopięcioletnia samotna matka. Sama ma na koncie kilka nie do końca legalnych wyskoków, które jednak zostały zatuszowane dzięki staraniom ojca policjanta. On także sprawił, że Holly dostała szansę odpokutowania wybryków z czasów wczesnej młodości - została agentką FBI. Declan, mafioso dżentelmen, jest jej zadaniem. Najtrudniejszym, jakie do tej pory musiała wykonać.

Czy mało doświadczona agentka podoła wyzwaniu? Czy przetrwa w brutalnej rzeczywistości, której wcześniej nie znała? Czy ukryje prawdziwą tożsamość przed niebezpiecznymi gangsterami? I wreszcie: czy w tej dżungli, w której nieustannie toczy się walka na śmierć i życie, znajdzie się miejsce na uczucia? Aby się tego dowiedzieć, przeczytaj książkę Alicji Skirgajłło. Tylko ostrożnie ? ta lektura niebezpiecznie wciąga!” (źródło lubimyczytac.pl)




Tak, zdaję sobie z tego sprawę, że przez ostatnie kilka miesięcy wydawnictwa zasypały nas powieściami mafijnymi. Mimo dobrobytu serwowanego przez rynek książki, ten temat wciąż mi się nie znudził. Chociaż w morzu pełnym ryb, jest całkiem ciężko znaleźć tę, która będzie się wyróżniać na tle innych, pozornie podobnych. Czy autorce udało się stworzyć historię, która porwała mnie od początku do samego końca?



-Zmusili mnie, ja nie chciałem, nie miałem wyboru – bełkotał siedzący gangster, wypluwając krew z ust.

-Zawsze jest jakiś wybór. Nie doceniasz moich możliwości. Mogłeś mi o wszystkim powiedzieć, a ja załatwiłbym to po cichu. Jednak ty wybrałeś zdradę, a za to czeka cię śmierć. Powiem ci coś...- Zamilkł na moment. - Nie lubię zabijać, naprawdę tego nie lubię, nie jestem potworem. Ale ty mnie po raz kolejny zdradziłeś, a to dla mnie całkowita zniewaga. Jestem zmuszony wpakować ci kulkę w łeb i pozbawić twoją rodzinę męża i ojca. Jak myślisz, twoja żona będzie po tobie bardzo rozpaczać? - zapytał, uśmiechając się nieznacznie.”



Dziesięć minut lektury. Dosłownie tyle zajęło mi, by wczuć się w historię kreowaną przez Alicję Skirgajłło. Jest to druga powieść spod jej pióra i choć z początku myślałam, że (na boga, jakim prawem) coś nam nie zagra – okazało się, że byłam w błędzie. Niby to taki oklepany, wałkowany temat, już nie mówię, że w samych książkach, ale i filmach. Ot mamy sobie kogoś po ciemnej stronie mocy, ktoś tam się pojawia by czynić świat lepszym, a tu psikus. W grę wchodzi miłość. Jednak autorce udało się ugrać ten temat w sposób niecodzienny. Przemyciła się intrygą w umysł czytelnika, jak cichy zabójca. I ja (oj biedulka) nawet nie zorientowałam się, że jest już bliżej ranka niż nocy, dzień kolejny zagląda przez okno, gdy odłożywszy książkę wciąż myślałam co dalej. Brawo, pani Alicjo.



W poprzedniej recenzji, gdzie po raz pierwszy spotkałam się z piórem autorki, miałam kilka zastrzeżeń. Tu jest ich o wiele mniej. Gołym okiem widać (ewentualnie zmęczonym, bo ciężko oderwać się od lektury!), że warsztat, jak i samo rozplanowanie wydarzeń uległo ogromnej poprawie. Wydarzenia płynnie następowały po sobie bez zbędnego natłoku, wątki poboczne, opisy, emocje, niebezpieczeństwo – wszystko pięknie złożyło się w jedną całość. W Trapped.


Każdy z nas zapewne wie, jak to jest mieć ciastko i chcieć zjeść ciastko? Bracia Declan i Joshua Halle okazali się takim moim ciastkiem (a może ciachem? Raczej ciachami?). Strzelajcie, bijcie, a nie wybiorę jednego. Kreacja obydwu sprawiała, że śmiałam się w głos, ściskałam w dłoniach powieść, wstrzymując oddech. Jak ogień i woda, szarmanckość, dziecięca naiwność usłana lekkomyślnością, przeplatana wyrafinowaną stanowczością i niebezpieczeństwem.


Sama główna bohaterka także nie ujmuje mężczyznom. Holly Evans nie jest wolno-myślącą kokietką, kobietką idiotką, której się nie znosi. Jest silną babką z przeszłością, która nie znajduje czasu na użalanie się nad sobą. Alicja Skirgajłło wykonała kawał dobrej pracy, kreując tak bogate postacie, zarówno mówię tutaj o tych głównych, jak i pobocznych.



Trapped złapało mnie w swoje sidła i nie chciało wypuścić. Zafascynowana krwawym światem Declana i misją Holly, nie byłam w stanie myśleć o niczym innym. Niesamowicie przyjemnie spędzony wieczór, historia pozornie podobna do wielu innych, ale jakże smakowita i w swoim rodzaju wyjątkowa. Już wyczekuję z niecierpliwością kolejnego tomu.

Polecam szczególnie fankom i fanom gatunku, nie zawiedziecie się!


Za broń, narkotyki, intrygi i miłość dziękuję serdecznie uprzejmości wydawnictwa editiored.




 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeżeli udało Ci się przetrwać cały mój wpis, pozostaw po sobie dodatkowo ślad, a będę Ci niezmiernie wdzięczna. Każdy komentarz jest bezcenny, to daje mi siłę i motywację, bo piszę nie dla siebie, ale dla Was. Z góry serdecznie dziękuję! ♥