Witajcie kochani!
Otóż Nowy Rok przywitał Nas bardzo szybko, niemalże w oka mgnieniu! Ja go postarałam się przywitać, jak najlepiej...
Za około trzy miesiące będę już z Wami rok. Szybko, nie? Dla mnie ten czas leci, jak z bicza strzelił. Nawet, jak spojrzę na te pierwsze recenzje i na to co teraz pisze, choć sporo mi brakuje do niektórych z Was...Stawiam Was, Kochane i Kochani jako swoją inspirację. To właśnie Wy dajecie mi tego "powera" do pisania, choć wiem, że nie zawsze wychodzi mi to tak, jakbym tego sobie życzyła.
Chciałabym Wam wszystkim podziękować, że jesteście ze mną, mimo tych wszystkich chwil zwątpienia, jakie miałam w ciągu tych kilku miesięcy...
I również chciałabym Wam wszystkim życzyć dużo zdrowia, miłości, radości z życia, uśmiechu, spełnienia marzeń i pasji na 2015 rok! Pamiętajcie, aby się nie zmieniać, bo z tego co zauważyłam, jesteście Wszyscy bardzo wartościowymi osobami, od których wiele się uczę!
Co do 2015...Takie świeżutkie to, takie nowe..A co mówić o 2014, który okazał się najbardziej burzliwym i problematycznym rokiem całego mojego życia? Uff, dobrze, że się skończył! Pochłonął wiele łez, kłótni, fałszywych przyjaciół, byłą miłość...Ale też dał! Nowe horyzonty, nową pasję, nowych przyjaciół, nowe możliwości...Takie fundamenty na 2015.
Co do postanowień...Stwierdziłam, że takich nie będę robić, choć mam takie jedno, cichutkie...
Po prostu czerpać w stu procentach radość z każdego dnia. Ile się da, ile się wyciśnie!
Tak nieco optymistycznie chcę podejść do życia, bo znana jestem głównie z pesymizmu i czarnych scenariuszy non stop.
Mam nadzieję, że wciąż będziecie mnie wspierać i nie będziecie mieli mnie dość, bo czasami jestem nieznośna! Postaram się tutaj też więcej pisać o sobie, by Wam troszkę przybliżyć taką małą, wredną Kamilę :) (tak, nie cierpię swojego imienia)
A tak malutką reklamą, zachęcam Was do polubienia mojego bloga na Facebooku. Wiem, wiem, wcześniej byłam temu przeciwna, ale postanowiłam spróbować. Może nie usunę, bo gdzieś w środku dalej jestem przeciwniczką tego portalu...
Miłego dnia, Kochani!
ps trzymajcie za mnie kciuki, bo wybieram się do dentysty dzisiaj, a dwie ostatnie wizyty były tragiczne. Ta pierwsza skończyła się paniką, histerią i łzami (tak, płaczka ze mnie), bo dentystka perspektywą wyrwania mi zęba przedstawiła przepiękny obraz o byciu "szczerbatą" (to nic, że mówiła o tylnych zębach), a ta druga zaś o mało nie skończyła się utraceniem przytomności, gdyż na fotelu zrobiło mi się słabo, duszno, mało nie zwymiotowałam, kręciło mi się w głowie i zostałam wyprowadzona na świeże powietrze, taki wstyd!
ps 2 w poprzednim roku udało mi się przeczytać 73 książki, co tym samym pozwoliło mi ukończyć wyzwanie 52 książek, którego się podjęłam!
ps 2 w poprzednim roku udało mi się przeczytać 73 książki, co tym samym pozwoliło mi ukończyć wyzwanie 52 książek, którego się podjęłam!
Piękne postanowienie, by cieszyć się z każdego dnia- podkradam je od Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że i Tobie uda się je spełnić :)
UsuńRównież nie przepadam za wizytami u dentysty. Pamiętam, że jako dziecko często uciekałam z fotela ;) Do teraz mnie one przerażają, tak więc trzymam kciuki za Ciebie ;) Powodzenia w Nowym Roku i wszystkiego najlepszego :)
OdpowiedzUsuńJa chyba po mojej mamuśce odziedziczyłam paniczny lęk przed dentystami i pająkami, z którego się po prostu nie wyrasta :) I dziękuję!
UsuńA ja Ci życzę, aby postanowienie się spełniło, a ten rok był jeszcze lepszy od poprzedniego;)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńŻyczę wszystkiego dobrego w 2015 roku, by był lepszy niż poprzedni. I gratuluję pięknej statystyki rocznej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :)
Usuń73 książki to bardzo fajny wynik!
OdpowiedzUsuńCiesz się radością z blogowania, zobaczysz, że będzie jej tylko więcej!
Dzięki za odwiedziny u mnie i zapraszam ponownie :)
Mam nadzieję! W sumie ten blog, to już takie moje małe dziecko :)
UsuńNie ma za co, byłam stałą czytelniczką bloga i to się nie zmieni! :)
Dla mnie w moim podsumowaniu ten rok będzie rokiem działań. :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia u dentysty. Ja też ciężko znoszę wizyty.
OdpowiedzUsuńGratuluję ukończenia wyzwania!
Bardzo dobrze, że założyłaś konto na facebooku. Już polubiłam stronkę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wioli! :)
UsuńPolubione:}
OdpowiedzUsuń73 książki to bardzo ładny stosik, gratuluję i życzę wszelkiej wspaniałości w Nowym Roku. Oby był pełen spokoju, uśmiechu i nadziei:) Pozdrawiam!
Dziękuję bardzo! :)
UsuńJa zaczęłam ten rok z wielkim BUM! Zrobiłam wielki krok do przodu i przeniosłam się na blogspota :) jeszcze nie wszystko tam ogarniam, ale mam nadzieję, że mnie odwiedzisz w nowym miejscu :)
OdpowiedzUsuńech, nie wiem czy pod koniec roku będę żałować tej decyzji czy jej sobie gratulować ;)
naczytane.blogspot.com
Wydaje mi się, że nie będziesz żałować decyzji! Blogspot naprawdę jest wygodny :) Oczywiście link dodaję do blogrolla.
Usuńnono, sporo książek przeczytałaś :) Mnie udało się tylko 56 ;))
OdpowiedzUsuńTo i tak dużo! :)
UsuńGratuluję ukończenia wyzwania :) I życzę Ci dużo pozytywnych chwil w 2015 :*
OdpowiedzUsuńCo do dentysty - głowa do góry :)) Pocieszę Cię, że ja podczas każdego pobierania krwi tak kończyłam, a co gorsza ta krew jeszcze nie chciała z mojej żyły lecieć, bo tej żyły nie mogli znaleźć, więc zazwyczaj szukali "na oko", czasem nie znaleźli, czasem dłubali igłą w ręce... Kolorowo nie było, ALE podczas cotygodniowego pobierania krwi przez dwa miesiące (czasami częściej) w zeszłym roku przestałam się bać, przestałam mdleć, nawet jak dłubią mi w żyle :D Idzie się przyzwyczaić, Tobie też tego życzę :)
Dziękuję! :*
UsuńCo do pobierania krwi, Kasiu...Tutaj mam taki sam problem, po prostu mdleje i świat mi wiruje, więc nie chodzę często, ale i tak jestem skazana pojawiać się tam co najmniej raz na pół roku, gdyż muszę kontrolować swoją anemię. Ale mam nadzieję, że kiedyś mi to przejdzie! Choć dla mojej kochanej rodzicielki nigdy nie przeszło i obie zawsze panikujemy, cóż niedaleko pada jabłko od jabłoni :D
Tez nie lubię wizyt u dentysty. Teraz juz jakos to znoszę, ale dawniej był to jeden wielki koszmar :D Życzę udanego roku, wielu interesujących powiesci do przeczytania i zapału do prowadzenia bloga ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńWszystkiego dobrego w nowym roku! :)
OdpowiedzUsuńFanpage Twojego bloga lubię :)))
Gratuluję wyników :)
Dziękuję bardzo! :*
UsuńPiękny wynik! :)
OdpowiedzUsuńSamych wspaniałości w 2015 roku :)
Dziękuję :)
UsuńZaczytanego 2015 i jeszcze lepszych statystyk!
OdpowiedzUsuńŁadnie to napisałaś, rzeczywiście wszystkie przeżycia z 2014 i poprzednich lat, są fundamentem do dalszego życia, niezniszczalnym i niepodważalnym :D
OdpowiedzUsuńNiesamowicie dobry wynik, gratuluję i życzę powodzenia, oby jak najwięcej tego optymistycznego podejścia do życia, ja też od nowego roku to u siebie wprowadzam, bo z reguły też jestem pesymistką :D
Ach, patrzę, że nie tylko ja taki chodzący, czarny zwiastun jestem :)
UsuńDziękuję :)
Też nie znoszę dentysty... Od jakiegoś czasu planuję się umówić na wizytę, ale ciągle to odkładam... W końcu trzeba się zebrać. :) Stronka polubiona.
OdpowiedzUsuńOj to lepiej zabierz się Kornelio.. :( Ja tak zbierałam się trzy lata, a teraz co dwa tygodnie jeżdżę od wakacji i chyba do kolejnych wakacji będę musiała jeździć, bo znowu przerwę zrobiłam, a że tego i owego brakuje w organizmie, to i wszystko się sypie :(
UsuńDziękuję :)
Cóż, mogę ci tylko życzyć, aby rzeczywiście 2015 rok był piękny, pełen radości i przyniósł ci wiele szczęścia, a jak najmniej smutków. ;) Poza tym, godnych lektur życzę, cudownych tytułów i nowych światów, które zabiorą się w literackie podróże. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Dziękuję Ci serdecznie, Sherry!
UsuńDużo niestygnącego zapału do pisania w 2015 i kolejnych latach życzę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńJeju współczuję takiego reagowania na dentystę - trzymaj się ciepło!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńMoja wizyta u dentysty jeszcze przed Nowym Rokiem zakończyła się wyrwaniem 8ki, która swoją drogą dała mi wczesniej mocno w kość i bylam gotowa na wszystko, nawet na pozbycie się jej i złe samopoczucie już po...
OdpowiedzUsuńJa na szczescie mam takiego denstystę, że nie boję się niczego.
Taki dentysta to skarb :)
Usuń