Tytuł: Rok w poziomce
Seria: Owocowa #1
Liczba stron: 365
Moja ocena: 5-/6
Wydawnictwo: Literackie
Często zdarza się tak, że los zamiast jednym nieszczęściem, po prostu bombarduje nas całą serią, niczym z karabinu maszynowego? Wtedy każdy ma dosyć, wtedy bardzo łatwo o emocjonalny dół, a po nadziei nie zostają nawet okruszki. Jeżeli macie tak, sięgnijcie po Rok w poziomce. Ja tak zrobiłam i nie żałuję!
Ewa jest trzydziestodwuletnią kobietą, typową szarą myszką, nieszczęśliwie zakochaną w swoim najlepszym przyjacielu- rozchwytywanym, lubianym i bogatym Andrzeju. Ma za sobą nieudany związek, beznadziejnego ojczyma, przez którego wciąż martwi się o swoją matkę i głowę pełną marzeń. A to o pięknej miłości, o macierzyństwie...No i przede wszystkim o swoim małym, białym. O czym mowa? O domku na wsi. Koniecznie białym! I jak się okazuje, Ewa znajduje swoje miejsce na ziemi, jednak ono, jak wszystko inne-ma swoją cenę. W ten sposób główna bohaterka zakłada wydawnictwo z pomocą swojego przyjaciela. I to właśnie dzięki tej decyzji w późniejszym czasie poznaje Karolinę, autorkę jej pierwszego bestsellera. Jak potoczą się losy Ewy, Andrzeja i Karoliny? Czy szara myszka stanie się łabędziem i odnajdzie miłość?
Ja twórczość pani Katarzyny Michalak bardzo lubię. Zdaję sobie sprawę, że ma ona swoje grono zwolenników, jak i przeciwników. Jej powieści napawają mnie swego rodzaju spokojem i emanują takim dziwnym dobrem, którego pochodzenia do końca nie potrafię zidentyfikować.
Jak to przystało ze mną i z Michalak, od początku mnie wciągnęła. Potem było nieco gorzej, miałam jakby wrażenie, że powieść staje się nudna? Pewnie dlatego tyle czasu zajęło mi jej czytanie, przez co się załamałam, ale warto było do niej wrócić, bo jak już się rozkręci to zaskakuje! I nawet rozbawia!
Ewę bardzo polubiłam, tak trochę mnie przypomina. Oczywiście mówię o milionie pomysłów i myśli na raz, a uwierzcie-jest to chwilami uciążliwe! Andrzej, jak na początku myślałam, że jest zwykłym playboyem, to potem uzyskał moją aprobatę. Reszta bohaterów okazała się również nieszkodliwa, tak jak to u autorki bywa. Co do fatum wielu nieszczęść w jednej książce- tutaj tego nie było! Mnie osobiście te nieszczęścia nie przeszkadzają, ale z tego co wiem, niektórym czytelnikom i owszem.
Styl taki typowo "michalakowy". Ciepły, miły i uroczy. Język przyjazny i łatwy w przyswojeniu, moim zdaniem lektura bez ograniczeń wiekowych, bo nie znajdziemy na stronicach wulgaryzmów czy jakiejkolwiek sceny łóżkowej. Dla jednych może być to plusem, dla innych nie. Jednak ja sobie nie wyobrażam w tej pozycji jakiegoś Greyowego wyskoku, no to by nie było na miejscu.
Wydawnictwo Literackie spisało się na medal, bowiem szata graficzna mnie osobiście zachwyca, a druk i czcionka, jak najbardziej na miejscu. A uwierzcie, potrafię być wybredna, jeżeli chodzi o format i styl czcionki, bo dla mnie to bardzo ważny aspekt w trakcie czytania.
Powieść ogólnie okazała się przyjemna, akurat na taką zimę, jaką mamy. Mimo wszystko wciąga i przenosi czytelnika, robiąc z niego nieodłącznego towarzysza Ewy Złotowskiej. Z każdą stroną pragniemy, by każde marzenie i cel Ewki się spełnił. I cieszymy się z sukcesów tak jak ona. Bowiem Poziomka napawa nas dobrą energią, wiarą i nadzieją w lepsze jutro. Daje pozytywnego kopa do dążenia w realizacji swoich marzeń. Tak było ze mną, a jak będzie z Wami?
Rok w poziomce urzeka swoją prostotą i szczerym, emanującym ciepłem, mimo zdarzeń, jakie posyłał na bohaterów kapryśny los. Polecam!
Za spełnianie marzeń z Rokiem w poziomce serdecznie dziękuję wydawnictwu Literackiemu
Kochani, ponownie przepraszam Was za moją nieobecność.
Stała się rzecz straszna i potrzebowałam czasu, by ochłonąć...
Kasia męczyła się z białaczką już prawie cztery lata i odeszła, gdy wreszcie nazbierano pieniążki..
Lekarze nie oczyścili jej krwi dokładnie, przez co zamiast jednej białaczki otrzymała dwie.
Mam nadzieję, że jest Ci Kasiu tam lepiej, niż tutaj.
Z jednej strony chciałabym poznać twórczość tej autorki, z drugiej, coś mnie od niej odpycha. :) Trudno to wyjaśnić, ale po prostu... Pomiędzy czytelnikami, a pewnymi książkami czy autorami coś iskrzy od samego początku, albo wręcz przeciwnie - odpycha od siebie. I ja tak właśnie mam z panią Michalak. Nie umiem się przemóc. :)
OdpowiedzUsuńAle wierzę, że kiedyś nadejdzie jej czas. :)
Pozdrawiam,
Sherry
To ja czekam na taki moment, kiedy zdecydujesz się sięgnąć po Michalak, a nuż między Wami zaiskrzy, bo jestem niezmiernie ciekawa, jakbyś oceniła jej twórczość. :)
UsuńNoe słyszałam o tej książce ani nie czytałam niczego tej autorki,ale to co prezentuje w tym utworze wydaje się ciekawe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Naprawdę? To może się skuś, może akurat przeżyjesz ciekawe i przyjemne chwile z lekturą? :)
UsuńNic jeszcze nie czytałam tej autorki :)
OdpowiedzUsuńAż tak się uchowałaś przed zasięgiem pani Michalak? :D
UsuńMnie jakoś w ogóle nie ciągnie do książek pani Michalak.
OdpowiedzUsuńRozumiem, jej proza nie jest dla każdego. Może kiedyś się przełamiesz. :)
UsuńMoże kiedyś, gdy nadarzy się okazja, to sięgnę po tą książkę ;-)
OdpowiedzUsuńZatem trzymam kciuki!
UsuńNie przepadam za twórczością Michalak, nie do końca moje klimaty. :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, wiadomo, że nie każdemu przypadnie do gustu jej twórczość, nie ma co się zmuszać. :)
UsuńNie znam jej twórczości choć z twojej recenzji wynika, że akcja toczy się nienachalnym trybem co mnie trochę odpycha, zobaczymy może gdy przypadkiem wpadnie mi jej ksiązka w ręce to spróbuję. ksiazkowyromans.pl
OdpowiedzUsuńTo może polecę Ci serię kwiatową tej autorki? :)
UsuńCzytałam jedną książkę pani Kasi i nawet mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuńO proszę! A jednak? :) A którą?
UsuńTyle dobrego o książkach tej autorki już się naczytałam... a jednak osobiście jeszcze żadnej nie poznałam... muszę to zmienić!
OdpowiedzUsuńOjoj, aż tak? To szybciutko to zmień, żebyś mogła sama ocenić, czy warto :)
UsuńNie czytałam tej serii. Ale mam w planach :)
OdpowiedzUsuńNo to trzymam kciuki, żeby realizacja tych planów nastąpiła szybciutko, bo jestem ciekawa Twojej opinii. :)
UsuńSzkoda, że czasami książka była nudna, ale skoro i tak polecasz to mogę zaryzykować :)
OdpowiedzUsuńTak i o dziwo nie znalazłam tyle dramatyzmu w niej :)
UsuńA ja się strasznie na tej książce zawiodłam i zniechęciłam do całej twórczości pani Michalak na bardzo długo, potem jeszcze raz się na jej książce sparzyłam no i... już jej nie czytuję.
OdpowiedzUsuńAż tak? No cóż, ja kilka książek Michalak miałam za sobą i wiedziałam czego mogę się spodziewać, a czego nie... No, ale racja. Ta jest jak na razie jedną z gorszych, jakie czytałam, niestety. No, ale może kiedyś jeszcze się przekonasz, choć Twoje podejście całkowicie rozumiem. :)
UsuńNiestety nie czytałam jeszcze nic pani Michalak, a ostatnio często spotykam się z opiniami jej książek. Najwyższy czas po którąś sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńTo trzymam kciuki, aby się udało! :) Jestem niezmiernie ciekawa Twojej opinii!
UsuńSpotyka się różne opinie o Michalak, jednak ja lubię tę autorkę. Po "Bezdomnej" zaczęłam cenić jej pióro. :)
OdpowiedzUsuńOj, tak! Najlepiej samemu sprawdzić, a co do Bezdomnej to masz rację- dla mnie, jak na razie, jedna z lepszych książek, jakie czytałam. Oczywiście spod pióra Michalak. ;)
UsuńLubię od czasu do czasu sięgać po takie "ciepłe" powieści, a że nie znam twórczości pani Michalak jeszcze w ogóle, to tym bardziej jak najszybciej po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę? Michalak Ci umknęła? To zmień to szybciutko, nie zawiedziesz się :)
UsuńUwielbiam Katarzynę Michalak i to ciepło, które spotkałam w prawie wszystkich jej książkach, więc i po tę z pewnością sięgnę :)
OdpowiedzUsuńTak, chyba właśnie to ciepło sprawia, że wracamy do niej, nieprawdaż? :)
UsuńTak bardzo podobają mi się okładki tych książek, że aż chyba się sama skuszę! O pani Michalak słyszałam, jednak jeszcze nic nie przeczytałam jej autorstwa...
OdpowiedzUsuńJa się długo wzbraniałam przed jej twórczością, a tu o! I przepadłam. :)
UsuńKsiążki Michalak omijam szerokim łukiem!
OdpowiedzUsuńOj, oj...Aż tak? Szkoda. Ale zmuszać nie będę :)
UsuńBardzo lubię tę serię Katarzyny Michalak:)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa następnych tomów. :)
Usuńja czytałam jedynie I część Kronik Ferrinu i była to bardzo lekka lektura.Nie do końca jestem przekonana czy akurat ta przypadłaby mi do gustu...
OdpowiedzUsuńA no widzisz, ja za to nie czytałam i nie ciągnie mnie do Kronik Ferrinu, które chyba nie są dobrą stroną Michalak, z tego co czytałam... :)
UsuńKsiążka jak dla mnie miała swoje wady, ale w sumie podobała mi się, chociaż bardziej przypadł mi do gustu "Powrót do Poziomki".
OdpowiedzUsuńNie ma książki chyba bez wad, więc zdziwiłabym się, gdyby nie miała :) Tak? To jestem ciekawa, jakie wrażenie na mnie wywrą kolejne tomy :)
UsuńTa autorka ma swoje wzloty i upadki, wierzę Ci, że ta pozycja również należy do tych lepszych i kiedyś chętnie ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńA dziękuję za wiarę w moją intuicję :)
UsuńKsiążki tej autorki jakoś nie są z mojej bajki dlatego nie sięgnę mimo takiej opinii;)
OdpowiedzUsuńRozumiem, a szkoda :)
UsuńCzytałam "Grę o Ferrin" i... Nie, dziękuję, ale nie. Może kobieca literatura tej autorki bardziej przypadnie mi do gustu, ale nieprędko to sprawdzę
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Oj, to zaczęłaś prawdopodobnie od podobno najgorszej serii, jaka tylko mogła wyjść spod pióra Michalak. Nie wiem, nie czytałam, ale boję się, bo nawet moje gustowe bliźniaczki z blogosfery źle oceniły ten cały Ferrrin, więc na razie trzymam się z dala od niego. Ale literatura kobieta na sto procent idzie jej lepiej, więc jak się przełamiesz, to spróbuj, a nuż nie pożałujesz :)
Usuń