poniedziałek, 1 lutego 2016

Afgańska perła - Nadia Hashimi

Autorka: Nadia Hashimi
Tytuł: Afgańska perła
Liczba stron: 480
Moja ocena: 5/6
Wydawnictwo: Kobiece

 Czasami lubię ponarzekać, to przyznam szczerze i bez bicia. Chwilami potrafię nawet rozpaczać, że nie mam akurat mleka do kawy... Ale jakby głębiej się zastanowić, to jaki to ma sens? Żaden. Często zapominamy, jak mamy dobrze w życiu. Nie doceniamy tego co mamy, a jednak czytając tę książkę... Po raz kolejny zorientowałam się, że moje życie diametralnie różni się od tego, które dzierżą afgańskie kobiety.
Historia opowiada o dwóch kobietach, które łączą nie tylko więzy krwi, ale i los. Szekiba traci prawie całą swoją rodzinę, zostaje skrzywdzona przez co marzyć nawet nie chce o małżeństwie, a na dodatek tego jest zmuszona pomagać swojemu ojcu, który samodzielnie nie jest w stanie się zająć gospodarstwem. Była dla niego niczym syn, a gdy ojciec odszedł, przeniosła się do znienawidzonej rodziny, gdzie była pomiatana i wykorzystywana. I zdecydowanie wciąż traktowana, jak silny mężczyzna stworzony do pracy. Jej praprawnuczka również nie ma życia usłanego różami. Rahim...A w zasadzie Rahima zostaje po pewnym czasie upragnionym synem swojego ojca. Wciela się w rolę chłopaka i zaczyna żyć na wolności, może bawić się i rozmawiać z innymi rówieśnikami bez żadnych obaw. Jednak z czasem Rahimie los przypomina, że tak naprawdę jest kobietą i zostaje zmuszona do niechcianego małżeństwa. Czy zmieni swój żywot podobnie jak Szekiba? Czy opuści głowę i pozwoli sobie na życie takie, jakiego nie chce?


Niepierwszy i nieostatni raz szokowałam się afgańską kulturą, którą większość z nas jako tako kojarzy. Jednak czytając tę lekturę, nie mogłam pojąć ani zrozumieć... I chyba tego nigdy nie zrobię. Mimo że jest to fikcja, bardzo podziwiam te dwie kobiety za odwagę i jednocześnie oddaję hołd przedstawicielkom płci pięknej, które w realnym życiu muszą radzić sobie z upokarzaniem, brakiem szacunku i mottem życia "mężczyzna jest najważniejszy".

Z początku nie mogłam się wciągnąć, coś mi nie pasowało, mimo naprzemiennych rozdziałów, które bardzo lubię. Jednak po kilkunastu stronach przepadłam z kretesem. Niejednokrotnie miałam łzy w oczach, zdziwienie czy oburzenie. Kibicowałam obu kobietom i liczyłam, że zmienią swoje życie. Czy się zawiodłam? Zdecydowanie nie. Jest to historia napisana naprawdę ciekawym językiem, pozwalającym na wędrówkę w inny odległy świat, którego (całe szczęście) nie dano nam zaznać. 

Jedyne do czego mogę się przyczepić, to koniec. Liczyłam na coś bardziej "fajerwerkowego", choć nie jest źle. Po prostu pragnęłam równie pięknego zakończenia, jak ta cała historia. Jednak nie umniejsza to jakoś szczególnie wydźwiękowi, który pozostawia w czytelniku niemały ślad.

 
 Niech Was nie przerazi objętość tego tomu, mogę przysiąc, że stronice przewracają się same z prędkością nawet i światła. Naprawdę nie pożałujecie czasu poświęconego Rahimie i Szekibie. 

Za poznanie losów tych dwóch, wyjątkowych kobiet dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeżeli udało Ci się przetrwać cały mój wpis, pozostaw po sobie dodatkowo ślad, a będę Ci niezmiernie wdzięczna. Każdy komentarz jest bezcenny, to daje mi siłę i motywację, bo piszę nie dla siebie, ale dla Was. Z góry serdecznie dziękuję! ♥