poniedziałek, 22 czerwca 2015

Lawendowy maraton: Tom II, Zofia

Autorka: Agnieszka Lingas-Łoniewska
Tytuł: Szukaj mnie wśród lawendy, Zofia tom II
Cykl: Szukaj mnie wśród lawendy #2
Liczba stron: 223
Moja ocena: 5+


Czasami to co wydaje się nam najbardziej oczywiste, pewne i zaufane, w rzeczywistości naprawdę takie nie jest. Co zrobić, kiedy okazuje się, że wszystko co było naszym fundamentem, nagle legło w gruzach? W zrozumieniu takiej sytuacji pomaga nam autorka, pani Agnieszka Lingas-Łoniewska, która w kontynuacji lawendowej serii ukazuje nam losy Zofii Faber.

 Tak, jak sprawy Zuzanny Skotnickiej zostały wyłożone na ławę, niczym karty (recenzja tutaj), tak i przyszedł czas na Zofię. Młodsza o zaledwie kilka minut druga bliźniaczka nie ma łatwo. Wróć. Zdawałoby się, że ma łatwo, ale jednak w jej małżeństwie dzieje się coś niedobrego a zwiastun niespodzianek, które ześle los, aż wisi w powietrzu. Niespodziewanie wraca Maks Krall. Gracz. I to seksowny, pierwsza miłość Zosi. I nie tylko jej. Po co wrócił? Czy małżeństwo Zofii Faber przetrwa, a może skończy jako dawna Skotnicka?

Powiem Wam tyle. Jak tylko skończyłam tom pierwszy, wiedziałam, że nie wytrzymam ani chwili dłużej i naprawdę się cieszę, że udało mi się wygrać ten egzemplarz w konkursie u Angeliki z bloga Lustro Rzeczywistości.   A jak skończyłam  Zofię, to wzięłam się za Gabi, której premierowa recenzja ukaże się już jutro na blogu!

Tak, jak cała trylogia miała być inna, tak słyszałam pogłoski, że historia Zofii będzie kontrowersyjna. I była Kochani, była! Ale w jakim stopniu, to już Wam nie zdradzę. Tego musicie doszukać się sami.

"Nigdy nie poznasz drugiego człowieka, jeśli on sam nie będzie tego chciał."


Tom drugi, jak to zazwyczaj w moim przypadku bywa, okazał się lepszy od pierwszego. Nie to, że poprzedni był zły, po prostu chyba tak jest, że początki są najtrudniejsze. Chociaż obie bliźniaczki Skotnickie uwielbiam.

Jak zwykle nie zabrakło emocji, tych opisów, które wzbudzają w czytelniku te wszystkie uczucia, przez które czujemy ból, żal, rozdrażnienie, szczęście, smutek i miłość. I ta niepewność oraz uzależnienie,  ciekawość co będzie dalej. I takie uczucia, taki trans i uzależnienie kocham w czytaniu.

"To była miłość, do diabła. Taka na wieczność, o jakiej się czyta w książkach, zupełnie nierealna, a jednak prawdziwa. Tylko człowiek, który przeżywał każdy kolejny dzień, dusząc się z tęsknoty, czując fantomowy ból w sercu, marząc nocami o tej drugiej, utraconej osobie, może to zrozumieć. Dla reszty będą to tylko puste słowa, niczego niewnoszące,pozbawione głębi."

Miłość jest domeną Lingas-Łoniewskiej. Owszem, myślę, że dałaby sobie radę i w innych gatunkach, bo zauważyć nie trudno, że autora lubi zrobić taki troszkę miszmasz, czego przykładem jest Szósty, W szpilkach od Manolo albo Obrońca nocy. Ale jednak to właśnie wątek miłosny jest jej znakiem rozpoznawczym. Wizytówką. Nie każdy potrafi wzbudzić w czytelniku takie odczucia, jakie we mnie wywołuje p. Agnieszka niemalże z każdą swoją książką.

Mimo że o Zuzce już się naczytałam, to cieszę się, że autorka wciąż pozwala mi ją odwiedzić i sprawdzić, co u szalonookiej bliźniaczki słychać.O najmłodszej Skotnickiej też nie zapomina. A jak już o bohaterach mowa, to wykreowani są, z resztą jak zwykle, barwnie. Poznajemy różne osobowości, jednych kochamy, innych oceniamy a jeszcze innych mamy ochotę uderzyć po twarzy. Ale mimo wszystko bez nich nie byłoby tych wszystkich emocji, jakich dostarcza dana powieść, dlatego też ten aspekt jest dla mnie nawet ważniejszy niż język, styl czy opisy. Ja po prostu muszę utożsamić się z jakimś bohaterem, polubić go, drugiego znienawidzić a innemu mieć chęć dania jakiejś życiowej lekcji. Zdradzę Wam, że najbardziej utożsamiam się z Gabi, no może jedyne co nas różni, to kolor włosów. ;) 

"Życie bez ludzi, których się kocha, jest samotnością."

O fabule nie mam co się rozpisywać, ale dodam jedynie to, że autorka lubi i umiejętnie plącze losy bohaterów. Zrzuca na nich uczuciowe bomby, pozwala na chwilę wytchnienia by za chwilę wrzucić na głęboką wodę, narażając tym samym na szok nie termiczny, a emocjonalny. I do tego robi to w taki sposób, że nie mamy wrażenia katastrofizmu, a raczej realizmu życiowego. Bo takie sytuacje się zdarzają i mogą spotkać każdego. I to właśnie jest na plus, bo wraz z główną bohaterką zarówno w tym tomie, poprzednim i następnym, przeżywam rozterki związane z pierwszą miłością. I chyba każda Czytelniczka miała bądź będzie miała podobnie. Liczę na to! :)
 
Brakowało mi tego. Tego pędzenia wraz ze stronami w stylu autorki. Pochłaniania lektury na raz, bez wytchnienia,  z zapominaniem o całym Bożym świecie. Tak, miałam przestój czytelniczy. Ale Pani Agnieszka skutecznie wzbudziła mój łakomy zapęd na zdania i słowa złożone z pojedynczych liter i znaków. Dziękuję. 

Szukaj mnie wśród lawendy, tom II Zofia polecam dla wszystkich. Wciąga, intryguje, irytuje, ale wprowadza w kompletnie inny świat. W świat miłości, rozterek, niedopowiedzeń i chorwackiego wiatru.

10 komentarzy:

  1. Mam w planach pierwszy tom oraz inne książki autorki m.in. ,,Łatwopalnych" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łatwopalnych czytałam, w sumie nawet nie potrafię określić, którą trylogię wolę, ale z ręką na sercu polecę Ci pięć najlepszych (moim zdaniem oczywiście) książek autorki. Zdecydowanie Brudny Świat, Bez przebaczenia oraz trylogia Zakręty losu. :)

      Usuń
  2. Pierwszy tom już tak długo czeka na mojej półce, że chyba muszę go w końcu przeczytać w czasie wakacji, mam nadzieję, że mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, to tak jak mój, czekał na półce od dnia premiery!

      Usuń
  3. Nie czytałam jeszcze pierwszego tomu, więc wszystko przede mną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, powiem Ci Wiolu, że masz całkiem ciekawy wypad na Chorwację przed sobą :D

      Usuń
  4. Dokładnie - autorka umiejętnie plącze losy bohaterów :) Mi trzecia część podobała się najbardziej - czekam na Twoją opinię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, miałaś rację, Kasiu! Trzecia część okazała się najlepsza :)

      Usuń
  5. Kurczę, jestem coraz bardziej ciekawa i z każdym zdaniem twojej recenzji pewna, że twory tej autorki mogą stać mi się naprawdę drogie. :) Nie mogę się doczekać poznania jej pióra i doznania tych wszystkich fantastycznych emocji, o których piszesz. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę, dziękuję! <3 Mam nadzieję, że niedługo nadarzy się taka okazja i będę mogła Twoją opinię poznać na temat tej trylogii :) Będę trzymać kciuki!

      Usuń

Jeżeli udało Ci się przetrwać cały mój wpis, pozostaw po sobie dodatkowo ślad, a będę Ci niezmiernie wdzięczna. Każdy komentarz jest bezcenny, to daje mi siłę i motywację, bo piszę nie dla siebie, ale dla Was. Z góry serdecznie dziękuję! ♥