Tytuł: Szkoła żon
Tom: I
Liczba stron: 256
Moja ocena: 5/6
Opis: Główna bohaterka Julia jest świeżo po rozwodzie. Nawet bardzo świeżo. Bo dokładnie pięć godzin i dwadzieścia siedem minut. Opija radośnie w klubie wraz z przyjaciółkami powrót do stanu wolnego. Bierze udział w loterii wizytówkowej i ku jej zdziwieniu wygrywa tajemnicze zaproszenie do luksusowego spa o bardzo nietuzinkowej nazwie…
W leśnej głuszy, gdzieś w malowniczych Mazurach, ona i kilka innych, zwyczajnych, nie znających się kobiet przeżywa przygodę życia. Zostają tam przez 3 tygodnie, a po powrocie nic nie jest już takie, samo jak było. Teraz już nigdy żaden facet ich nie zostawi... To świetnie napisana, lekko erotyczna i feministyczna opowieść o współczesnych kobietach, matkach, żonach i kochankach.
Muszę przyznać, że od czasu Zamku z piasku autorstwa p. Magdaleny Witkiwiecz wiedziałam, że sporo czasu
nie minie, nim sięgnę po jej kolejną powieść. Ja już tak mam,
że po jednej książce już wiem, czy dalsze dzieciątka pisarza
będę zakupować czy nie. No i bardzo miłym trafem udało mi się
pozyskać serię Szkoły Żon, bo aż dwa tomy! (Dzięki Kasi) A jak
moje wrażenia? Sprawdźcie sami!