środa, 12 listopada 2014

Tak blisko..., autorstwa Tammary Webber

Autorka: Tammara Webber
Tytuł: Tak blisko...
Cykl: Kontury serca
Liczba stron: 366
Moja ocena: 5-/6

Z racji nudów (boże, pierwszy raz od dwóch miesięcy nie mam co robić, ale to i tak kosztem kilku opuszczonych godzin lekcyjnych) postanowiłam napisać recenzję dawno przeczytanej mi książki. Czemu o niej sobie przypomniałam? Tak, bo gdzieś mignęła mi przed oczami informacja na temat nadchodzącego, drugiego tomu. 

Jesteś zakochana, ba jesteś szaleńczo zakochana, oddałabyś wszystko ukochanemu i tak też robisz, ale...On zostawia Ciebie bez krzty sumienia. Co robisz? Owszem, próbujesz się otrząsnąć, udaje Ci się to z czasem, bo kobiety są niesamowicie silną płcią... Ale dzieje się coś, co zmienia Twoje życie i rujnuje postanowienia w oka mgnieniu. Co t e r a z zrobisz? 

 "Poruszający i niebanalny romans obyczajowy skierowany do młodych kobiet. Bestseller – prawie osiemset opinii na Amazonie, w tym ponad sześćset pięciogwiazdkowych. Książka o miłości, odwadze i poczuciu winy, które mogą zmienić całe ludzkie życie." opis 


Jacqueline zostaje singielką i to z niesamowicie błahych  powodów, a dokładniej jej eks chce skupić się na poważnym życiu, a stały związek skutecznie mu to utrudnia. Zazwyczaj w życiu tak jest, że jak coś nie wyjdzie, to potem reszta leci jak kostki domina. Tak też było w przypadku Jackie, która nie dość, że musi znosić widok faceta, który ją zranił, to jeszcze zawala przedmiot. Ubłagała profesora i dostała propozycje fakultetów ze strony byłego studenta, tajemniczego Landona. Oczywiście, jakby Jacqueline miała mało problemów na głowie, jej przyjaciółka wyciąga ją na imprezę bractwa, po której dziewczyna zostaje zaatakowana. Nie wiadomo, jak by się to skończyło, gdyby nie jej wybawca- Lucas. I na samym wybawieniu się nie kończy, bo od pamiętnego wydarzenia na parkingu, losy Lucasa i Jackie się skutecznie przeplatają. Co z tego wyjdzie? To musicie sprawdzić sami!



Niby kolejny ot ci romans, a co to może być. Pełno takich, wszystkie szablonowo identyczne no i po co to czytać? Ano po to, aby trochę się powzruszać. A, że ja wrażliwa dusza, roniąca łzy na wszystkim (łącznie z rozmowami w toku) to często sięgam po owe gatunku, gdzie jest ona on i wielka miłość, kilka łez, zgrzytów i grzmotów, ale też jest i happy end. No i autorce udało się skomponować całkiem zjadliwą mieszankę, bo z ręką na sercu, ba nawet z ciekawością w ciemno (nie do końca) sięgnęłabym po drugi tom, nie czytając żadnych recenzji ani opinii (no i tak zrobię, ale to w swoim czasie).
Akcja rozwija się w należytym tempie, nie za szybko, ani nie za wolno, więc nudy ani rutyny nie widać. Język też przyswajalny, bo to muszę przyznać ( i nie tylko jako płaczka) to autorka umiejętnie grała na uczuciach. 
Kreacja bohaterów też była na miejscu. O dziwo główna bohaterka nie była w żaden mi sposób irytująca, a to się często zdarza. Bo tak to jest, że w takich powieściach te główne postacie płci żeńskiej są takie jakieś...dziwne, a ich zachowania prowokują mnie (zapewne nie tylko mnie) do trzaśnięcia książką i krzyknięcia "dziewczyno, co ty robisz?!" (oczywiście nie dosłownie), ale całe szczęście w tym przypadku obeszło się bez tego. Lucas, ach ten Lucas...Tajemniczy, pociągający buntownik. Czyli to co Anastazja uwielbia, czyli jest sprzedana i złego słowa o bohaterze nie powie, ot co! 
Ale nie kochani, żeby nie było tak słodko to muszę zdradzić sekrecik, że pewien wątek dramatyczny (oczywiście dla Jackie) po prostu się przejadł i drażnił mnie w kolejnych stronach powieści. Chociaż myślę, że ten mankament niewiele zawadzi przy czytaniu. 
Ach, no i szata graficzna, jako, że uwielbiam patrzeć na swoje perełeczki (czyt. książki) to muszą jakoś wyglądać, choć wiem, że nie ocenia się książki po okładce, to tu ta okładeczka adekwatna do treści, więc kolejny plus.  

Autorka spisała się na medal i pewnie nie raz powrócę do niej, zatem zachęcam wszystkich Was, lubujących się w miłości (ale nie ckliwej i tandetnej), kryzysów, niewyjaśnionych tajemnic i szczęśliwych poniekąd zakończeń!

 

24 komentarze:

  1. Skoro książka była tak dobra, to czemu czekałaś z ujawnieniem swoich wrażeń tak długo, hmm? Tamara Webber od dawna budzi moją ciekawość, ale na razie nie mam czasu by się zabrać za jej książki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo czytałam ją sporo czasu przed założeniem bloga, ale jakoś jak usłyszałam o drugiej części, to postanowiłam opisać swoje wrażenia na blogu :)

      Usuń
  2. Posiadam na półce, wciąż nieczytaną :) Ale wiem, że w końcu przyjdzie jej czas. Pięknie o niej napisałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz, że nawet chcę się zapoznać z książką, a to nawet nie moja bajka. Jednakże dla odmiany, chciałabym przeczytać coś innego, niż fantasy. ; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę! Ja jednak za fantasy nie przepadam niestety...

      Usuń
  4. Czytałam jakiś czas temu, byłam zadowolona...drugi tom czeka na mojej półce, mam nadzieje że mnie nie rozczaruje ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na razie nie mam ochoty na romanse, ale tę akurat książczynę w planach na przyszłość mam :D
    Jeszcze nawiązując do Twoich słów - ja czasem potrafię w myślach i na głos irytować się na bohaterów albo to, co robią. Mruczę wtedy pod nosem i się krzywię albo patrzę z niedowierzaniem na tekst, także lepiej jeśli jestem sama :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmm... Widziałam chyba dzisiaj drugą część tej serii. Jej fabuła mnie nie zainteresowała, ale patrząc na pierwszą część i Twoje wrażenia to byłabym skłonna dać jej szansę. Ostatnio trafiam na książki, które innych wzruszają, a mi się po prostu podobają, piękne historie, jednak bez większych fajerwerków. Ciekawe, czy z tą byłoby inaczej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, to co jest Kasiu? Może to taki chwilowy kryzys? :)

      Usuń
  7. Książka jakoś mnie nie przekonuje. Ja również lubię podziwiać swoje perełki na półce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, doskonale rozumiem :) Nie zmuszam do niczego.

      Usuń
  8. Czuję się totalnie zachęcona! :) bardzo, ale to bardzo chcę przeczytać 'tak blisko' :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja lubię takie szablonowe romanse. Zawsze wywołuję we mnie różne uczucia.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dobrze, jak zachęcasz to skorzystam :):):)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiele dobrego słyszałam o tej książce. Muszę przyznać, że jestem coraz bardziej chętna, aby ją poznać.

    OdpowiedzUsuń
  12. Też czytałam "Tak blisko" jakiś czas temu, ale mam chyba identyczne zdanie o niej, co ty. ;) Piękna historia, a plusem z całą pewnością będzie jeszcze fakt, że była taka niesamowita jeszcze zanim zapanowała moda na NA i YA. :) Teraz, gdy NA się tak rozwinęło, a coraz to nowe tytuły są na rynku wydawniczym, sława "Tak blisko" przeminęła... więc dobrze, że wydawnictwo wydaje "Tak krucho", bo nie dość, że fani znów sobie przypomną o autorce, to jeszcze.. HALO! To będzie perspektywa Lucasa, więc wiadomo, że ja KONIECZNIE MUSZĘ się z nią zapoznać!
    Pozdrawiam!
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, ja też kochana! A czytałam to właśnie z a n i m nastąpiła taka fala...Ooo to czekam na Twoje spostrzeżenia "Tak krucho", bo Lucas to jednak Lucas!

      Usuń
  13. Już dawno miałam tą książkę w planach, Ty mnie jeszcze zachęciłaś :)

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli udało Ci się przetrwać cały mój wpis, pozostaw po sobie dodatkowo ślad, a będę Ci niezmiernie wdzięczna. Każdy komentarz jest bezcenny, to daje mi siłę i motywację, bo piszę nie dla siebie, ale dla Was. Z góry serdecznie dziękuję! ♥