sobota, 12 kwietnia 2014

PIĘĆDZIESIĄT TWARZY GREYA- E.L. James

Autorka: E.L. James
Tytuł: Pięćdziesiąt twarzy Greya
Seria: Pięćdziesiąt twarzy Greya
Tom: I
Liczba stron: 608
Okładka: Miękka
Wydawnictwo: SONIA DRAGA

Opis: Młoda dziennikarka jedzie w zastępstwie swojej koleżanki przeprowadzić wywiad dla gazety studenckiej z rekinem biznesu, przystojnym i zamożnym Christianem Greyem. Od pierwszych minut spotkania mężczyzna zaczyna fascynować i urzekać Ann. Czuje, że ją onieśmiela, a powietrzu wisi coś elektryzującego, czego dziewczyna nie potrafi nazwać. Z ulgą kończąc rozmowę postanawia zapomnieć o intrygującym przystojniaku i wrócić do swojego poukładanego życia. Gdy wydaje się, że już nic się nie zmieni w życiu Ann, nazajutrz rano w sklepie, w którym dorywczo pracuje, zjawia się Christian Grey. I proponuje kolejne spotkanie... (źródło empik.com)

 

Przyznam, że przez pewien czas zwlekałam z zapoznaniem się zarówno tym gatunkiem, jak i ową pozycją, o której było bardzo głośno przez kilka dobrych miesięcy. 

Dla czytelników, którzy nie mieli jeszcze styczności z panią od Greya. E.L. James jest to w rzeczywistości pseudonim Eriki Leonard. Od wczesnego dzieciństwa marzyła o napisaniu powieści, co nastąpiło całkiem niedawno. Pięćdziesiąt twarzy Greya to jej debiutancka powieść, która przyniosła autorce sławę. Oczywiście nie w takiej skali jak "matce", która wypłodziła całe serie o Harrym Potterze i stała się miliarderką, ale sukces zawsze jakiś jest- mniejszy czy większy. 

Anastasia Steele jest w prawdzie młodą, bo zaledwie dwudziestojednoletnią studentką. Pewnego dnia jej współlokatorka wręcz zmusza Steele do przeprowadzenia wywiadu. Ale nie byle jakiego. Musi przeprowadzić rozmowę z bożyszczem kobiet, seksownym i przystojnym, ba i obrzydliwie bogatym biznesmenem, którego nazwisko wywołuje respekt- Christianem Greyem. A co tam, przeprowadzenie krótkiej rozmowy, ot ci wielka rzecz. A właśnie dla Any wręcz ogromna, bowiem jest to niezwykle niedoświadczona (nie tylko seksualnie) młoda dziewczyna, której "gapowatości" nie da się nie zauważyć. 

Z pewnością ta debiutancka powieść nie jest tak cudowna, jak np. "Ps. Kocham Cię" spod ręki panny Ahern.  Niedoświadczenie E.L. James jest widoczne niemalże z każdą stroną. Cierpliwy czytelnik zignoruje ten fakt i zacznie się cieszyć kiczem, jednak...pewne aspekty w tej książce po prostu sprawiały, że przewracałam oczami. Takim wyrażeniem było między innymi te: "O święty Barnabo." 
No ileż można! 

Opinie są różne. Wszystko zależy od gustu, prawda? Bo znajdą się fanki, a nawet fani literatury erotycznej i takie osoby, które nie przetrawią tego gatunku- nieważne jak bardzo by chcieli się do tego przekonać. 
Sceptycznie podeszłam do takich wątków, jak wielokrotne, wręcz niemożliwe orgazmy Anastasii i jej...charakter, który mnie irytował. Jednak to wszystko ratował cudny Christian. Władczy, uparty, bezkompromisowy. Niejedna z pań na pewno ma fantazje, o takim typie mężczyzny. Niekoniecznie może pragniemy takiego na co dzień, ale czasami, kto wie..

Cóż, dla mnie książka przypadła do gustu. Nie jestem jakąś znawczynią, po prostu lubię swoją pasję czytania. I lubię eksperymenty. I mimo różnych emocji wywoływanych przez tę książkę, od tych bardzo niesmacznych, po te wywołujące wypieki na policzkach...Stwierdzam, że czasami warto sięgnąć po taki typowy kicz. Przecież nikt nie oczekuje od takich pozycji, że będą one jakoś bardzo wyrafinowane, na poziomie. Są one po to by się w pewien sposób odciąć i u mnie Grey dał radę. 

moja ocena: 5-/6

8 komentarzy:

  1. Świetna opinia. Nic dodać, nic ująć. Mnie osobiście cała trylogia bardzo się podobała i mam o niej dobre zdanie. To prawda, że Ana była irytująca, ale wszystko ratował cudny Christian, za którym wręcz przepadam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że jesteś kolejną osobą popierającą tę trylogię :)

      Usuń
  2. Zgadzam się z Tobą. Świetna recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię tę trylogię i uważam, że idealnie spełnia swoje zadanie. Czytając, nie mogłam się oderwać, była to moja pierwsza książka w nurcie erotycznym i zawsze będę miała do niej sentyment. PS. O święty Barnabo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja właśnie również i lubię ten gatunek, ale to naprawdę musi być dobrze napisana książka, a nie takie byle co na siłę, które aż odstrasza..

      Usuń
  4. No więc ja to napiszę. Mi sie nie podobała. Za mało fabuły i może na tym przestane :) Drugą czesc przeczytałam i jest jak dla mnie lepsza niż pierwsza. Trzeciej nie czytałam. Nie palę się do tego na razie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Druga tak, muszę to przyznać jest o wiele lepsza niż pierwsza. A co z trzecią? Taka sobie, na równi z pierwszą moim zdaniem :)

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli udało Ci się przetrwać cały mój wpis, pozostaw po sobie dodatkowo ślad, a będę Ci niezmiernie wdzięczna. Każdy komentarz jest bezcenny, to daje mi siłę i motywację, bo piszę nie dla siebie, ale dla Was. Z góry serdecznie dziękuję! ♥