poniedziałek, 24 marca 2014

OSIEMDZIESIĄT DNI NIEBIESKICH-Vina Jackson

Autor: Vina Jackson
Tytuł: Osiemdziesiąt dni niebieskich
Seria: Cykl osiemdziesiąt dni
Tom: II
Liczba stron:366 
Okładka: Miękka
Wydawnictwo: AMBER

Opis:Summer nie wytrzymała niebezpiecznego związku z Dominikiem. Uciekła z Londynu. Teraz pod czujnym okiem  atrakcyjnego dyrygenta nowojorskiej orkiestry  rozkwita – tak jak i jej muzyczna kariera. Lecz nowe miasto i nowy sukces niosą nowe pokusy  i wkrótce Summer zostaje znów zwabiona  w niebezpieczny świat intryg i pożądania, gdzie przeszłość wystawia jej rachunek…
Dominik – dowiedziawszy się o grożącym Summer  niebezpieczeństwie – wsiada w pierwszy samolot do Nowego Jorku.
Nie może żyć bez pięknej skrzypaczki. Ale ich próba wspólnego życia okaże się jeszcze bardziej dramatyczna niż rozłąka… (źródło empik.com)

 

Po pierwszym tomie, jakim była żółta wersja, myślałam, że bardziej wulgarnej, niesmacznej i niedopracowanej książki nie tknę. Co mnie więc skusiło na niebieską barwę? Ciekawość? Tak, chyba tak. 

Znowu spotykamy naszą niezdecydowaną Summer, która uciekła od (nudnego) Dominika. Jednak Summer, jak to Summer znów spotyka kolejnego mężczyznę. I tu pojawia się jeden, malutki plus co do tej powieści. Nie w każdym akapicie mamy mowę o aktach seksualnych, bowiem Dominik zaczął walczyć o skrzypaczkę i jej miłość. 
Przyznam szczerze, że ten tom okazał się lepszy niż jego poprzednik. Niemniej jednak recenzja jest dosyć uboga, bo Osiemdziesiąt dni zdecydowanie nie stały się moimi dniami. Może sięgnę po kolejne części, ale to już na pewno, kiedy będę miała jakiś kryzys. 

moja ocena: 2+/6

11 komentarzy:

  1. Ciekawość nie jest dobrym doradcą jeśli chodzi o wybór książek. Sama kilka razy kierowałam się ciekawością i wyszłam na tym nie najlepiej :D Tę książkę sobie zdecydowanie odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i masz rację odpuszczając :) A co do ciekawości, cóż już drugi raz się zawiodłam, więc postawię bardziej na intuicję niżeli na ciekawość

      Usuń
    2. Intuicja też czasami zawodzi, no ale na coś trzeba się zdecydować :)

      Usuń
  2. Wow Wow Wow! Cóż za niska ocena! Wiem przynajmniej, że tego tytułu należy unikać ;D Staraj się pisać z posta na post coraz dłuższe recenzje, to zaciekawi czytelników ;)
    Dodałbym do obserwowanych, ale nie mam jak ;P Zapraszam do siebie:
    http://kamilczytaksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie - dodaj możliwość dodawania obserwowanych. Nie wiem czy to zdanie ma sens, ale mam nadzieje, że rozumiesz o co mi chodzi :D

      Usuń
  3. Na początku wspomniany Londyn, przenosiny do Nowego Jorku i skrzypaczka - w mojej głowie pojawia się myśl: "Ciekawe co z tego wyniknie", no i po Twojej ocenie widzę, że niewiele. Nie czytam tego typu książek, więc pozycja raczej nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, są gusta i guściki. Jednym Grey jedynie kojarzy się z niesamowitym kiczem, a ja wręcz go ubóstwiam. Tak samo inna osoba może kochać Summer i jej przygody. Ale jeśli nie czytasz, to tym bardziej odradzam :)

      Usuń
  4. interesowała mnie ta seria, nawet się zastanawiałam czy nie zacząć szukać gdzieś dni żółtych :)
    może chciałabym przystąpić do mojego wyzwania o kluczniku lub opasłych tomisk? do obu tych wyzwań książka by się żmiało kwalifikowała - w kluczniku za autor jest kobietą i kolejna w serii a w opasłych tomiskach - za kolejny tom :)
    zapraszam do siebie, szczegóły na blogu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. poza tym widzę, że Marilyn Monroe w awatarze, podobnie jak u mnie :)
      czyżby fascynacja? :)

      Usuń
    2. Co do wyzwań, z chęcią przyjrzę się szczegółom. Ach! Tak, zdecydowanie fascynacja :)

      Usuń
  5. Książkę czytałam i mam podobne odczucia z tej lektury jak ty. Dlatego nawet nie będę rozpisywać się na jej temat, tylko napiszę w skrócie- istne dno.

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli udało Ci się przetrwać cały mój wpis, pozostaw po sobie dodatkowo ślad, a będę Ci niezmiernie wdzięczna. Każdy komentarz jest bezcenny, to daje mi siłę i motywację, bo piszę nie dla siebie, ale dla Was. Z góry serdecznie dziękuję! ♥